Oda do Interrisku
O Interrisku, O, Dróg Zarządzie!
Raczcie się przyznać o złym osądzie,
Bo tylko Bóg ma sąd nieomylny,
A żaden z Was nie jest przychylny!
Krążą zaś po nas "przypadki losowe"
Więc chyba kupię na szczęście podkowę,
A gdy to szczęście do mnie przybędzie,
Znajdę paragraf na wszystko i wszędzie:D
Cnoty analnej zamierzam dochować,
Kiedy to wreszcie zaczniecie kapować?
Nie wydymacie mnie, podmioty liryczne,
Gdyż me zdarzenie było tragiczne!
Przeżyłem atak ze strony znaku -
Żaden z Was nie miał takiego ataku!
Młodzi kieliszki tłuką na szczęście,
A Wasze co dzień okupują wejście
Ci, co potłukli auta na dziurach
I teraz koła nie mają w furach!
Przypadek zaś to Wasze powstanie
Bo niepotrzebnie się kładł tata na mamie
Chyba za dużo słuchacie Perfectu,
Nie pozbędziecie się tego afektu,
I nie jesteście "Niepokonani",
Wystarczy w tej walce używać bani,
By udowodnić, że się mylicie,
Że mi tu chcecie utrudnić życie.
Te rękawice przez Was rzucone,
Godnie podnoszę, szykuję obronę.
Czekajcie więc rychło na odwołanie,
Gdyż jutro biorę się za pisanie.
To nie te czasy i nie jesteście Gustavus Rex
Jedno Wam powiem - Dura lex, sed lex:)[br]Dopisany: 05 Styczeń 2011, 01:55_________________________________________________PSTRYK, żeby sie qrde nie paliło bez sensu;]