Słuchaj, po 1 nie kupuj 5-cio letnich opon. Właściwości gumy są takie a nie inne. Nawet nie jeżdzone, to po 5 latach nadają jedynie do spalenia w piecu.
O skuteczności opon zimowych w zimnych miesiącach roku chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Zimą taki pneumatyk gwarantuje lepszą przyczepność samochodu, dwukrotnie krótszą drogę hamowania w porównaniu z oponą letnią, a co za tym idzie, znacznie podwyższa bezpieczeństwo samego kierującego jak i innych uczestników ruchu drogowego.
Z racji tego, że opona zimowa z założenia została przystosowana do odpowiedniego działania w niskich temperaturach, jej skład opiera się na zupełnie innej mieszance niż opony letniej. Guma "zimówki" jest miękka i zapewnia dzięki temu dobre właściwości jezdne w dużym zakresie temperatur od +20 °C do -25°C. Warto jednak zaznaczyć, że opona zimowa używana w okresie, kiedy dobowe temperatury przekraczają około +7°C, ulega szybszemu ścieraniu, co prowadzi do krótszej żywotności takiego ogumienia.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na poprawę przyczepności opony jest układ bieżnika. W porównaniu z oponą letnią jest bardziej "ordynarny", wyposażony w szerokie rowki i prostopadle umieszczone do kierunku jazdy ponacinane lamelkami kostki. Dzięki tym właśnie elementom bieżnika oraz lamelkom, które podczas kontaktu z nawierzchnią rozszerzają się, możliwe jest skuteczniejsze absorbowanie większej ilości wody/śniegu przez oponę, a następnie lepsze jej odprowadzanie spod koła. Opona zimowa znacznie lepiej radzi sobie więc z częstym w zimie i niebezpiecznym zjawiskiem aquaplaningu. Agresywny bieżnik "zimówki" zapewnia lepsze wbijanie się koła w pokrytą śniegiem lub błotem poślizgowym nawierzchnię przyczyniając się do poprawy stabilności i przyczepności samochodu. Kilku renomowanych producentów opon ma w swojej ofercie opony wyposażone w trójwymiarowe lamelki. Taka innowacja pozwala na gęstsze nacinanie bieżnika i skuteczniejsze blokowanie wzajemnych pozycji klocków poprawiając osiągi w zakresie kierowalności, trakcji i komfortu prowadzenia zimą.
Istotną cechą opony zimowej jest jej duża elastyczność. Dzięki temu możliwe jest zachowanie lepszego kontaktu opony ze śliską nawierzchnią. Miększa część styku opony z podłożem sprawia, że w porównaniu do opony letniej, "zimówka" efektywniej "przykleja się" do nawierzchni. Samochód dzięki temu łatwiej przyspiesza, lepiej hamuje i bezpieczniej pokonuje zakręty.
Wielu kierowców przed rozpoczynającym się okresem wymiany opon ma spory dylemat. Jakie opony założyć? Czy nowa, tańsza opona jest lepsza od używanej z wyższej półki? O odpowiedź na te pytania poprosiliśmy Tomasza Czopika, rajdowego Mistrza Polski z 2003 roku.
"Zdecydowanie polecam opony nowe. Trzeba pamiętać o tym, że opona zimowa ma ograniczoną żywotność. Kiedy głębokość bieżnika spada poniżej 4 mm należy takie opony bezwzględnie wymienić. W stosunku do opony nowej droga hamowania wydłuża się, bowiem o blisko 50%. Trzeba o tym pamiętać. Jeżeli jednak mamy ograniczony budżet a wybór jest pomiędzy pozostawieniem letnich a kupnem używanych "zimówek" polecam drugie rozwiązanie. Zimowa opona będzie po prostu zawsze w tych warunkach górować nad letnią."
W przypadku nowych zimowych ważne jest aby zaraz po ich założeniu kierowca nie przyspieszał i hamował gwałtowanie oraz stronił od uślizgów kół. Nowa "guma" podobnie jak klocki hamulcowe potrzebuje przebyć odpowiedni dystans aby się odpowiednio dotrzeć i ułożyć. W przypadku "zimówki" dystans ten wynosi około 250-300 kilometrów. Okres wymiany opon z letnich na zimowe, bądź też odwrotnie jest stosunkowo trudny do sprecyzowania. Przyjęło się więc, że termin uzależniony jest od temperatur dobowych wynoszących +7°C. Jeżeli temperatury są wyższe od tej granicy wówczas możemy założyć opony letnie, jeśli niższa wówczas wskazana jest jazda na oponach zimowych. I jeszcze jedna ważna rzecz. Auto prowadzi się najpewniej po śliskiej nawierzchni wtedy kiedy opony zimowe założone są na obu osiach pojazdu.