Wyszedłem rano z młodym na spacer i spięcie ze strażą miejską na pasach... kutasy nie przepuścili mnie więc zwróciłem im uwagę. Jeden cwaniak darł japę przez okno po czym zawrócił i do mnie, że stwarzam zagrożenie dla dziecka bo wtargnąłem na pasy.... a stałe przed pasami. cała akcja koło sklepu znajomego... tłumacze im grzecznie, że stałem a ten swoje. Wyszedł właściciel sklepu i mówi to co ja. Więc powiedziałem, że kierowca dostanie mandat i pojadę na Gwarną to zgłosić. (kobitka kierowała) Dodałem jeszcze, że ich pasy też obowiązują to nic się nie odzywali. Jadę do tych pedałów złożę co trzeba na te k**wy a potem śmigam na policję ]
Dziękuję kawy nie potrzeba