witam, problem wygląda tak: od pierwszych oznak zimy, od ok. 2tyg. po odpaleniu zimnego silnika autem trzęsie, czuć benzyne, obroty schodzą ponizej 300, wracaja do ok 900, po wciśnięciu gazu na jałowym biegu obroty spadają (!) poczym powoli rosną...silnik 'klekocze', tak jakby nie dostawał benzyny, słychać jakieś trzaski, "przerywania" pracy silnika...jakby nie wszystkie gary chodziły...
nie da sie płynnie ruszyć. Gdy się trochę zagrzeje, to obroty trzymaja się normy, tj ~900rpm, ale po wciśnieciu gazu, slychać że silnik pracuje nierówno.
gdy przełączy się na gaz, objawy ustają, a w zasadzie słabną, bo auto jest mułowate, v-max 170kmh
spalanie też chyba wzrosło, sprawdzę to po wyjeżdzeniu zbiornika gazu.
Jazda na benzynie nawet przy gorącym silniku to tragedia. brak mocy, po wciśnięciu gazu auto muli się strasznie
wcześniej, na zimnym silniku zauważyłem, że od pewnego czasu auto odpalało normalnie, ale przy ruszaniu obroty rozkręcały się do ok 2500, potem jakby zamulało do 3500 i poźniej było ok. Na każdym biegu takie objawy były.
obecną sytuację opisałem.
auto ma sekwencyjna instalację gazową.
dzisiaj wymieniłem świece i filtr paliwa. jutro wymienie przewody i być może kopółkę i palec (będzie je sprawdzał mechanik)