Są czasem mecze, że ogląda się je z przyjemnością, przeważnie nie są to mecze na szczycie: np Lechia - Ruch 3:3 itp
Pamiętam, że kiedyś fajnie oglądało się grę Ruchu Ch ( zanim Fornalik objął kadrę) napiszę to w dużej przenośni:
to było takie polskie Atletico tylko sił im starczało do 60 min. Potrafili grać wysokim presingiem, zamknąć przeciwnika na ich połowie itp....
Z resztą niewiele brakło i Niebiescy zdobyli by majstra gdyby Wisła zagrała ambitnie ze Śląskiem...
Przez to wolę oglądać mecze live - dużo więcej widać na boisku