ale mnie wkurwili w "Turbo Serwis"
co za pojeby , oddałem im w środe turbo i tłumacze tam babie ze maja ja robic bo mam w sobote wyjazd a auto stoi rozebrane, ona mówi ze w piątek rano wycena. ok
dzwonie dzisiaj a ona mówi ze wycena jest na 1300 i czy chce naprawiać , to mnie c**j strzelił , powiedziałem "nie ,założe z powrotem popsutą , kupie bańke oleju na dolewke i bede tak jeździł" , poprosze szefa.
Tłumacze chójowi ze mam od jutra zaklepany domek nad morzem i mi popierdolił cały wyjazd bo jak mi dzisiaj nie zrobia to dopiero na poniedziałek , o 13:00 mam zadzwonić.
nosz kórwa co za pedały , tłumaczyć babie a ona i tak kórwa swoje , nie rozumie , co ona myslała ze jak mi krzyknie 1300 to zabiore klamota z powrotem ????