Zalezy jak wycenią szkode. jesli bedziesz miał koszty naprawy powyzej 80% wartości samochodu to bedziesz miał szkode całkowitą. zapłaca ci 80% od wartości auta i zostawia wrak ktory sobie bedziesz mogł wyklepac , a reszte hajsu wsadzisz w mody
Tylko wez jedna rzecz pod uwage , wartośc Twojego auta ma dwie ceny , inna jak ubezpieczasz (wyższą) i inna jak wyceniają szkode (o wiele niższą) za to samo auto wiec pierwsze co robisz to skladasz odwołanie od pierwszej wyceny , juz mozesz sobie ściagnąć z neta
Twój przypadek jest ok, bo w sumie za niewielkie pieniadze naprawisz auto i bedziesz jezdzic bo wszystko proste , podłuznice całe itp , gorzej jak dostaje gdzieś w bok (jak ja w pierwszej B5) lub z tyłu i z przodu (jak ja w drugiej audi B5) gdzie nie mozna tego naprawic bo auto sie praktycznie łamie i strach to naprawiac..