Witam,
od raptem dnia (36h na obecną chwilę) jestem właścicielem prześlicznej czwóreczki (dzięki jednemu z forumowiczów ) niestety przyjeżdżając pod dom, zgasiłem furkę na gorąco (o ile ma to jakieś znaczenie). W nocy dość ostro przycięło mrozem (z -1C do -6.5C) i na drugi dzień furka nie pali. Objawy są następujące: włączam zapłon, pojawia się kilka kontrolek (m.in: abs, aku) które po kilku sekundach znikają i zostaje jedynie kontrolka aku. W między czasie pojawia się napis OK który znika wraz z ostatnia kontrolką. Odpalenie silnika niestety nic nie daje a po chwili kręcenia na FISie pojawia mi sie ogromna czerwona ikonka hamulca ręcznego z podpisem BREMSE. W momencie pojawienia się BREMSE, pojawia się żółty trójkąt z wykrzyknikiem i strzałką dookoła a kontrolka aku nie gaśnie.
Jak już wyczytałem na tym forum, dotyczy to przede wszystkim układu hamulcowego, ale... dzień temu usłyszałem że do wiosny a najpóźniej do wakacji klocki powinny wystarczyć a płynu hamulcowego którego było +/- pomiędzy MIN a MAX jest już przy MAX, zatem to powinno być ok.
Wyczytałem także że może to być wina jakiegoś czujnika pod pedałem hamulca (?) lub aku. Pytanie jak sprawdzić ich stan oraz na co jeszcze można zwrócić uwagę?
PS: Wiem że były odpowiedzi już na temat BREMSE ale z reguły była mowa o układzie hamulcowym, a ten raczej na pewno jest ok.
PPS: Przepraszam za tak lamerskie pytania ale wcześniej jeździłem Cytrynką zx z '94 a później Felicią z '97 i ta maszynka póki co budzi we mnie zdumienie
Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc.