Witam
Za okazyjna cenę i z ciekawości podjechałem dzisiaj na hamownie w efekcie końcowym wszystko ok z silnikiem czyli moment obrotowy 340 a KM 140 po przebiegu 220tyś.
Prosze nie odsyłajcie mnie do szukajki bo w sumie nie do konca znalazłem odpowiedź na mój problem chyba że nie takie hasła wpisywałem.
Więc do rzeczy serwisant po pierwszym pomiarze pokiwał głową bo przy 150km/h nagle silnik osłabł wszedł w tryb awaryjny i musiał go wyłączyć żeby mógł powtórzyć pomiar, za drugim razem było juz OK.
Miałem juz cos takiego w zeszłym roku w trasie silnik stracił moc tak, że musiałem zatrzymać się i zgasić silnik i po chwili wszystko wróciło do normy.
Pan stwierdził że jest problem z zasilaniem silnika czyli są do sprawdzenia wszystkie zawory i cos tam coś tam (jestem laik jakby co) no i napewno katalizator jest do wyprucia.
Podpowiedzcie mi co w takiej sytuacji sprawdzic na pierwszy ogień?
Aha pan powiedział, że turbinę zostawimy na sam koniec.