gizmus2006

Jestem ...... w końcu coś wolnego.... Moze będzie mała niespodzianka Łukaszu ;p

no f*ck a jutro by sie nie dało?? a może by tak zrobil małe co nieco w poniedziałek 10 ;p?

Super gratulacje...

Popieram Andrzeja lepiej napoje litrowe kupić... soki raczej niekoniecznie jako drinki. Jak jest ciepło to o dziwo ludzie sporo ich piją. można jeszcze kupić gazowaną wodę w buteleczkach 0,5 i niegazowaną w bańce 5l rozrobić z miętą/ cytryną też goście piją. Wódki raczej nie mieszać. Na jakiś wiejski stół bimberek swojskie winko plus jakieś specyfiki np whisky dla kogoś kto sobie troszke tylko popija na smaka... Zawieszki się kładzie tylko na te pierwsze flaszki i są jak najbardziej ściągane nie przeszkadzają w nalewaniu. Jest jeszcze pytanie gdize to robisz jakiś lokal restauracja poprawiny albo ja tego nie doczytałem

Po co chcesz ściągać. IMO po to kupujesz jakąś wódkę na ten dzień aby się jakoś prezentowała i smakowała a Pan Tadek raczej się nadaje. Wg mnie trąca to myszką ściąganie etykiety z oryg butelki. Już lepiej zawieszka. Chyba, że tam nie będzie tej wódki...

S3 / S4 mini troszkę tańszy LG L90 fajnie w dłoni leży... To wszystko można mieć nowe za 1k albo taniej z jako nowe z 2 reki. No i jakieś używane z wyższej półki. Mnie osobiście podoba się S4 mini w wersjo black edition jest wystarczająco mały i wystarczająco duży... No i pytanie do czego Ci smartfon...

Honda CB 750 seven fifty... Troche klasyki, dobry na wypady chociaż nie ma owiewki...

Zabrać mu auto i tyle. Po filmie widać, że do pracy, życia dojazdów do ukochanej mu niepotrzebne...

Ee tam po co Ci kunie... byle do przodu za to jaka ekonomia u mnie

Musze ta skodzine jakoś zaznczyć bo ni prenika nie rozpoznaje Cie ale widziałem że lapka poszła w górę i dopiero wtedy aaaa prezes jechał Muszę trzecie auto kupić żeby mieć na wyjazdy bez śledzenia :decayed: Jak chcesz zamienimy się dla zmyłki

Hej. I ja bym się zdecydował - KrK albo Wawa lipiec sierpień. Octavia II BXE ciut słabo ciągnie w porównaniu do AFN

Wtedy nie będzie frajdy ---------- Post dopisany at 21:07 ---------- Poprzedni post napisany at 21:04 ---------- Nie przesadzaj z Łukaszem źle się nie jeździ Z tym, że i ja zetka i lecem stuuffkę ostatnio dużo niebieskich się kręci...

Nie strasz chłopa... Albo każ mu najpierw pampersa założyć i torba do łapy...

Ech Marcin Kuni Ci brakuje a nie Audi:wink:

Ładne białe B5 Avant z fajna fetą na TBU w Kielcach galeria Echo Pozdro...

SKODA BOLERO OCTAVIA II (4179224424) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Marcin o takim czymś rozmawialiśmy?

Troche mniej niż Luk a co szukasz działki na chałpkę koło nas? ---------- Post dopisany at 20:45 ---------- Poprzedni post napisany at 20:44 ---------- A tak serio to seria 105 km i trzeba coś z tym zrobić będzie...

O widzisz ja też Tylko Ty pewnie masz takie auto które nie boi się wjechać na krawężnik przy 60/h

Rav masz rację. NIe mniej jednak pytanie do kolegi jest proste. Chcesz sprzedać czy sprzedawać... i od tego zależy jaką cenę za auto wystawi.

A przypadkiem zapięcie pasów nie powinno być odruchem bezwarunkowym? Te pikadła są dla tych którzy ich nie zapinają, żeby im uprzykrzyć życie. A i na to maja sposób. Więc jeśli zapinacie pasy to jest to zbędny bajer, a jak nie zapinacie to po co Wam świecidełko

Bez przesady, świat idzie do przodu dzięki specjalizacji, a nie przez uniwersalnych Kowalskich potrafiących wykonać inst. elektr, hydrauliczne, murować, kłaść stropy, wędzić świnie, polować na rekiny i na leczeniu ludzi, a dodatkowo biegle zmieniających tarcze hamulcowe i rozrządy w autach. Kolega powierzył auto wyspecjalizowanemu warsztatowi, po wyjeździe z którego w efekcie ma zdemolowany pojazd (i szczęście, że tylko tak to się skończyło) i nie musiał wiedzieć, że należy dokręcić koła. Za to otrzymują pieniądze. Jeśli istniała potrzeba dokręcenia kół po x km, warsztat ma obowiązek poinformować kierowce i w dobrym guście nawet zaprosić na podjechanie "przy okazji" w celu dokręcenia tych nieszczęsnych kół (w końcu chirurg, który zaszyje ranę nie każe samodzielnie wyciągać szwów mimo, że to banalna czynność). Dokładnie:wink: No dokładnie i w tej hiper ekstra cywilzacjii i technice ginie 6 miesięczne dziecko bo ktoś zapomniał je karmic przez 2 tygodnie. A chałpka niczego sobie. Auto przed domem też niczego sobie. Wydawało by się, że na inteligentnych ludzi się trafiło. W świecie antybiotyków leków i innych rzeczy ginie dziecko bo ktoś nie dał instrukcji obsługi do niego. I tu też tak powiesz? Że im ktoś nie powiedział, że własne dziecko należy karmić? A Ty mówisz, że nie trzeba wiedzieć, ze koło trzeba sprawdzić po wyjeździe z warsztatu. Chociaż kolega był na tyle trzeźwy, że przyznał się iż mu coś nie pasuje.

Dzięki...

No oczywiście, ze dostał kasę za usługę. Ale litości niedługo u nas bedzie jak w Stanach ( oprócz kasy) gdzie baba poparzyła się kawą w macu bo nie wiedziała, że może być gorąca. Mam wrażenie, że idziemy trochę w złym kierunku. W zakładzie koło przykręcili i Tyle nie będą za każdym latać bo a nóż się mu śrubki poluzują...

Nie no qrde trochę to śmieszne. Sam sobie zmieniam kola i czy nawet jak ktoś mi coś zmieniał i musiał zdjąć koło to qrde najprostszą rzeczą jest, że przejedziesz te parę km to to sprawdzasz dla własnego bezpieczeństwa. Już nie raz sam sobie dokręciłem na maksa a i tak sie poluzowało. Nie ważne kto to robi czy Ty czy zakład. To, że nie masz klucza do kół no to sry, ale nikt myśleć za Ciebie nie będzie. żyjemy w czasach, że winni są wszyscy dookoła tylko nie Ty. Poza tym wiedziales, że coś nie gra a mimo to wsiadasz i grzejesz dalej...

Chłopaki a co ma szerokość do ilości obrotów koła skoro profil zostaje ten sam? bo nie kumam? A dobra kolega Pulipit może mieć rację