Całość coś koło tego. Cena nie zawiera kosztów oleju i kompletu filtrów. Części kupowałem z 20% zniżką.
Ani przez chwilę nie żałowałem, że włożyłem w auto te pieniądze, tym bardziej, że zamierzam nim dużo jeździć (w dalsze trasy też). Chciałem po chłopsku mówiąc "odszykować auto" dla siebie.
Zawieszenie kompletne, hamulce i sprzęgło zrobił poprzedni właściciel. Silnik szczelny, nie "bierze" w ogóle oleju. Autko zrywne, na brak mocy nie narzekam. Te 125 kM sprawuje się tak jak trzeba.
Jeżeli miałbym w perspektywie co chwilę denerwować się powracającym hałasem to uznałem, że nie warto. Wolałem zrobić wszystko na raz i mieć święty spokój.
A kupować używany silnik, czy coś tam innego, nie mając pojęcia w jakim jest stanie technicznym, to nie moja bajka.
Niech każdy robi to co mu głowa podpowiada
Jestem bardzo zadowolony delektując się jazdą.
Mój kolega na SWAGU zrobił już 50 tys. km. jeżdżąc naprawdę ostro.
Każdy sam sobie kalkuluje co mu się bardziej opłaca
Ja cenię sobie tzw. "święty spokój" i nie chce mi się co kilka dni wizytować u mechanika kipiąc ze złości i bezsilności z powracającym problemem. To mnie wyjątkowo nie jara
W poprzedniej swojej B5-ce (silnik AHL, 1.6, 101 kM) zrobiłem podobną inwestycję i jeździłem 6 lat bez żadnych problemów.