Nie zawsze detailing to robienie korekt na samochodach.
Zdarza się że firmy o takowym charakterze działania, niejednokrotnie na życzenie swoich zadowolonych klientów, polerują dla nich łodzie, samoloty czy kampery.
Jednak nasze zdziwienie było niemałe gdy dostaliśmy telefon z pytaniem czy nie podjęlibyśmy się odnowienia bram znajdujących się u w warsztacie. W wielkim skrócie, ktoś (chcący/niechcący) pomylił środek do mycia paneli z poliwęglanu z bardzo mocną chemią. Na oknach pojawiła się mega oksydacja i jak nie trudno się domyślić, ilość docierającego do pomieszczeń światła drastycznie spadła. Właściciel załamany, pomożecie? Pomożemy - challenge accepted!
Aby dobrze zobrazować ogrom prac:
do odratowania było 97(!) paneli które śmiało można przemnożyć x2. Z zewnątrz usuwaliśmy oksydację, a wewnętrzne okna należało umyć i odświeżyć padami i pastami wykańczającymi.
Zużyliśmy do tego:
- ok 15 padów do cięcia, 20 padów do polerowania i wykańczania
- poszło 2 kg! pasty cutting, 1,5 kg pasty finishing
- ok 40 mikrofibr
- 1L polimeru zabezpieczającego
- 5L środka do czyszczenia paneli z poliwęglanu
- 2 ręczne pady do polerowania przy rogach oraz kilka mniejszych padów do polerki pneumatycznej
Poniżej relacja z tego co zastaliśmy na miejscu i co udało się zrobić. (fotorelacja niestety tylko z jednej mniejszej bramy)
APC miało co robić, podobne efekty były po aplikacji środka do czyszczenia poliwęglanu
Obraz nędzy i rozpaczy
Robotę trzeba sobie ułatwiać Warunki pracy powinny być godne
50/50
Finish!