Mam kłopot, mianowicie dzisiaj, po dynamiczniejszym starcie spod świateł rozszczelnił mi się wydech zaraz za turbiną. Co ciekawe, nieszczelność nie jest bezpośrednio na łączeniu turbiny z resztą wydechu tylko zaraz za flanszą. Wygląda to jakby wychnęło z flanszy rurę, w której zamocowana jest sonda lambda .
Fotka zrobiona po otwarciu maski patrząc z góry . Strzałkami zaznaczyłem powstałą szczelinę. Teraz lewa część (z sondą lambda) nie jest jednym elementem z flanszą-ta bez luzu trzyma się obudowy turbiny.
Wygląda to jakby ciśnienie wypchnęło rurę
Da radę to pospawać czy trzeba się rozglądac za całym kawałkiem wydechu?
Zastanawiam się czy z nieszczelnością tak blisko turbiny można "o własnych siłach" doturlać się do mechaniora bez ryzyka jej uszkodzenia Zapewne ecu złapie błąd z sondy.
Wogóle to spotkaliście się z czymś takim?