Kumpel czornego. Mefju przez półtorej godziny napierdalał po drzwiach i oknach, moja jak się wkurwiła na niego, jak wyleciała przed hotel to tylko się domyślam, że ładna wiązanka poleciała, ja też wyszedłem, ale totalnie nie pamiętam akcji jak to powiedziałem na podsumowaniu - dziękuję wszystkim, którzy przybyli, organizacja troszkę zawiodła, bo zaplanowany był plażing, relaxing i chillaxing ale w wodzie była sinica i był zakaz kąpieli... Więc dziękuję tutaj ekipie poznańskiej, która ogarnęła się pod parasolami i zrobiła mały "bifor" :hi:było dobrze, nawet niebiescy przyjechali