Ja natomiast miałem ten przypadek w takich okolicznościach, że ruszałem z domu i wszystko baja dojechałem do Poznania ok. 300 km i łożysko prawy przód zaczęło strasznie wyć. Żeby było ciekawiej pora to sobota popołudnie a wieczorem musiałem być już w Luksemburgu ...
Decyzja jedziemy dalej hałas w środku był okrutny ale przy ok. 200 km/h było już jakby ciszej ?
Zrobiłem ok. 1000 km i później już na miejscu wspólnie z kuzynem wymieniłem u niego w garażu a za łożysko FAG zapłaciłem 90 Euro przy wybiciu samo się rozpadło a piastka była lekko odbarwiona na fioletowo ?
Jestem pewny, że do domu z powrotem już bym nie dojechał heheh.