Problem, że taki tuner, choćby nie wiem jak bardzo rzetelny, nie będzie zachęcał do zakupu chipa za 300 zł, podczas gdy on ma w swojej ofercie to samo za 1000-2000 zł. I tu leży pies pogrzebany, bo jeśli by się zmówić na forum, a wystarczyłoby 10 osób, to myślę, że można przy kosztach własnych 50-60zł na osobę prześwietlić takiego chipa na wylot (grupowy zakup jednego chipa, montaż w aucie doświadczalnym, hamownia, ekspertyza tunera na temat jakości zawartego na chipie programu), i mieć pewność czy taki zakup można polecić czy nie, oraz co najważniejsze czy silnik będzie latał długo w takiej konfiguracji, czy się wysypie po XX tys. km. Bo racjonalne jest, że nikt z nas nie chce przepłacać za program do seryjnego auta. Kłopot tylko w znalezieniu szlachetnego tunera, który nie będzie miał oporów powiedzieć prawdy, jeśli okaże się, że chip za 300 zł w niczym nie ustępuje programom wgrywanym za 1500 zł... Bo przecież on straci potencjalnych klientów, a wiedza w biznesie sporo kosztuje, więc kto chętnie będzie się nią dzielił?