Problem jak w temacie. Rozrusznik kręci, paliwo dochodzi i nic. Żadnej reakcji, prychnięcia, kaszlnięcia, nic.
Na VAGu nic, łączy się, w blokach pomiarowych wartości zmieniają się, więc sterownik wykluczam.
Moduł zapłonowy też odpada - w sumie podmieniałem 3 różne.
Czujnik położenia wału sygnał daje, sprawdzone VAGiem.
Napięcie do cewek dochodzi, przewody od modułu do cewek całe.
Gdyby przeskoczył rozrząd, to chyba czujnik położenia wałka rozrządu coś by wypluł
:facepalm:
Jakieś pomysły
A najlepiej pewniaki
Edit: Bezpieczniki całe
No i odcięcia żadnego nie posiadam