Guru z bracikiem, o dziwo szedł a nie jechał
Jak się ma auto zepsute to się chodzi z buta, ważne że z bratem
Właśnie
Guru z bracikiem, o dziwo szedł a nie jechał
Jak się ma auto zepsute to się chodzi z buta, ważne że z bratem
pewnie szli trzymajac sie za rece :polew:
Guru z bracikiem, o dziwo szedł a nie jechał
Jak się ma auto zepsute to się chodzi z buta, ważne że z bratem
pewnie szli trzymajac sie za rece :polew:
i jarali szuga na bułe :gwizdanie:
Coś w tym stylu
-cie odprowadzałem go do rodziców