Witam , Opiszę dzisiaj wam przypadek jak zwariował mój paliwomierz i doprowadza mnie do pasji , Przewaliłem całe FAQ i znalazłem kilka podobnych wątków , ale żaden nie dał mi odpowiedzi na moje pytanie . Jeżeli jest gdzies odpowiedz na moje pytanie to proszę o przeniesienie tematu lub zamknięcie go .
kupiłem moje audi jakiś czas temu i wszystko było ok aż do momentu kiedy wybrałem się w pierwszą podróż dalej niż granice miasta ,
Wyjeżdżając z domu miałem ok pół zbiornika paliwa i zasięg 500 km . Niby wszystko ok ale uwaga teraz , Po przejechaniu 50 km paliwomierz i zasięg zaczął topnieć jak śnieg w maju , i nagle po 80 km od ruszenia mam już zasięg 90 km , ikonke rezerwy i wskazówke na czerwonym polu . Tankuję więc za kolejne 100 zł zeby dojechać do celu i wlaniu 20 litrów okazuje sie że mam prawie pełno i zasięg 800 więc siadam i jadę , i wszystko od nowa zasięg maleje po 10 km ca pare sekund . na 100 km ginie jakieś połowa zbiornika i zasięgo ok 350 -500 km . Co ciekawe średnie zużycie średnia za ostatnie 1000 km to 5,9 l/100 km . średnia prędkość 43 km/h . Wróciłem do domu na rezerwie i do garażu następnie piwkiem zalałem smutek że mi sie skopsało OUDI.Rano wsiadam kluczyk do stacyjki i co widzę ? pół kotła diesla i zasięg 460 km . Myśle przeszło i bedzię dobrze, więc wsiadam i jadę i jak ostatnio wskazówka w dól i po 30 km mam już zasięg 150 km i wskazówka dochodzi do czerwonego pola .Na początku myślałem że może gubie paliwo ale nie , auto suche , nie śmierdzi .
Wkurzam się bo teraz to już nie wiem ile mam paliwa . Macie jakiś pomysł ?
A może ktoś z rejonu Kalisza podłączy VAGa? jestem świeży w tych tematach więc wole nie ryzykować .