Byłem w Castoramie ale też tłumy ...w dodatku musiałem się wk***ić... zastawili paletami regały, że nic nie dało rady wziąć...proszę kulturalnie żeby lekko odjechał paletą żebym mógł wziąć co chcę i tyle...a typ do mnie, że jak będzie miał czas... Poczekałem parę minut i ponowiłem prośbę, a gość do mnie, że ma inne zajęcia... Zagotowałem się, zjebałem z góry na dół...kazałem przyprowadzić lub podać nr do przełożonego. Przyprowadził jakiegoś typa, którego również zjebałem...po czym palety w kilka sekund zniknęły... I ja się kur*a pytam po co tyle zamieszania, odjechał by mi tymi paletami metr w bok, wziął bym co mi trzeba i po wszystkim...ale się kur*a nie da