Ostatnim razem jak odwiedził mnie poborca skarbowy za mandat z zeszłego roku, rozmawialiśmy trochę o mandatach.
Powiedział, że w Skoczowie jest sporo zdjęć od tyłu i zna wiele przypadków, które skończyły się w sądzie, a właściciel pojazdu i tak nie dostał żadnego mandatu. Mówił, że od skierowania wniosku do sądu grodzkiego mija kilka miesięcy i właściciele tłumaczą się, że po tak długim okresie nie są w stanie sobie przypomnieć kto prowadził samochód, a żeby kogoś ukarać muszą mieć dowód.
Za parkowanie w Krk dalej mi nic nie zrobili, a było to w październiku. SM w Ustroniu odmówiła przesłuchania mnie i podobno kierują prośbę do Policji, aby mnie przesłuchali.