Skocz do zawartości

amper

Pasjonat
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez amper

  1. Przed zimą zauwazyłem w dwóch miejscach małe ( ok 5 mm ) ogniska rdzy na moim czarno-metalicznym A4, jedno na boku - uderzone czymś, drugie - ale to chyba od uszczelki - na dachu tuż nad szybą. Pytałem lakiernika - oczywiście od rau gadaka że trzeba cały element malować (pow 300 zł, cyli 600 w sumie.. ), bo jak sie pomaluje tylko ten fragment, to będzie spora :disgust:plama różniąca sie kolorem. Fajnie, rozumiem że pomalowanie małego fragmentu będzie się różnić od reszty, ale jak duże powinno być max takie zamalowanie przy ok 5 mm ogniskach rdzy? Pytam, bo domyslam się że kolesiom nie chce sie bawić z takimi duperelami, za mało za to by wzzieli, więc od razu jest gadka o robieniu całego elementu... Więc pytanie do tych którzy zmierzyli sie z czyś takim - spore powinno być takie zamalowanie? Chyba mają jakieś małe końcówki do czyszczenia blachy, nie ścierają od razu 10 cm farby? I faktycznie tak sie będzie kolor różnił jesli sie pomaluje tylko takie małe fragmenty ??
  2. Właśnie jestem po czyszczeniu przepływomierza, tzn. wyczyścili mi to w warsztacie (zmieniłem mechaników ), bo chciałem obaczyć co i jak żebym czegoś samemu nie spie....ć . Faktycznie operacja rozmontowania - bardzo prosta, przeczyszczanie tez. ALE!!! 1) Dzwoniłem w tej sprawie do 4 (!) warsztatów- we wszystkich słyszałem to samo - "przepływomierza nie ma sensu czyścić", bo nie pojawia sie tem problem zabrudzenia tylko uszkodzenia tych metalowych płytek! 2) We wszystkich powiedzieli mi też na dzień dobry żeby lepiej kupić nowy, bo takie czyszczenie może przepływomierz "dobić", zwłaszcza jak ktoś przesadzi...I nie powinno się tego robić zbyt często!!! (tylko jak ewidentnie czuć że coś nie tak) 3) Oczywiście za drobną opłatą powiedzieli ze jak bardzo chce to mi to zrobią (lmm ma dopiero kika miesięcy...). I jak to wyglądałó? Spryskali jakimś płynem (CMC chyba...czy jakoś...coś uniwersalnego) i przedmuchiwali delikatnie kompresorem...Obejrzałem sobie dokładnie wnętrze - faktycznie czysty był. Wniosek: Nie wiem czy samochód po tym śmiga lepiej czy nie, moc wróciła , ale cięzko na czuja poczuć czy wszystko jest ok... Jak poczuję że spadnie wydajność - kupię nowy lmm... [br]Dopisany: 21 Styczeń 2008, 21:01 _________________________________________________ Małe sprostowanie bo nie dopisałem wszystkiego "Wniosek: Nie wiem czy samochód po tym śmiga lepiej czy nie, moc wróciła " - moc wróciła wczesniej, dzięki radom Spankiego by popiłować samochód na wysokich obrotach i popryskać WD-40 na sztange turbiny, a teraz jak przeczyscili lmm to ciężko wyłapać rożnicę cy to coś dało...
  3. Ale chyba tego sie nie przedmuc**je???
  4. Spanky, dzwoniłem właśnie do innego mechanika z (Józefów - Wiślana), żeby mi na kanale ten wydech przymocowali, i spytałem go o wyczyszczenie przepływomierza (który jak sprawdziłem ma 8 miesc) - a ten do mnie że tego sie nie czyści tylko wymienia, żę jak go próbowali wyczyścić to na pewno jest już uszkodzony, i cos tam o przedmuchiwaniu zaczął gadać (że niby go przedmuchać mogą)...strach mnie obleciał...
  5. No właśnie zacząłem od władowania WD-40 mniej więcej na sztangę turbiny (zachlizdałem sporo więcej , ale jakoś nie mogłem idealnie wycelować) , zobaczymy co to da jak płyn zacznie spływac...może coś udrożni... A co do Panów mechaników - to podobnież jeden z najleszych warsztatów w wawie, szkoda gadać, spychologia i tyle ...jak jedno zrobią to drugie oleją...tak jakby czas klijentów nic nie był wart !!!!!! w sumie to już 3 razy mi naprawiali turbo ( Wizyta 1-dziura od intercoolera, wymiana, układ miał być szczelny...no, pewnie... 2 -po pierwszym VaGu u Spankiego-jakiś wężyk był odpiety,było ok przez tydzień, wizyta 3 - kolejny węzyk padł - podobniez sparciały był - oczywiście nie dało sie tego namierzyć wcześniej... i za każdym razem miało byc idealnie!!! Jak kotś będzie chciał wiedzieć u kogo robili mi grata - napiszcie, podam (anty)namiary [br]Dopisany: 20 Styczeń 2008, 19:03 _________________________________________________A no i zapomiałem dodac ze ostatnio mi przepływomierz wyczyścili...taa, patrząc na wyniki z VAGA to chyba mopem go szorowali, całą noc pewnie... :gwizdanie:
  6. No właśnie - i tu nie moge zatrybić - samochód jak były duże mrozy (a były kilka tyg temu ) odpalał od razu... zero problemów...tylko wyjść i przytulić...
  7. tak cos podejrzewam ...motor wkoncu poczul doladowanie [po długiej spiączce]a uklad dolotowy zaczał puchnac i sobie popuszcza .... [jak panowie mechanicy nic nie pomoga badz beda twierdzic ze wszystko jest OK to zadzwon - pojezdzimy troszke z laptopem [ale Ty bedziesz płacil mandaty ].... tak ... tylko problemy z odpalaniem [ale na słuch jak pamietam ladnie klekotal] jak pamietam to tam bylo chyba z 33 jednostki a powinno byc 49-54 .. nie jest tak zle ... Klekotał ładnie, ale ten kąt miałem 11...czyli troche marnie...
  8. Się obawiam ze tak po kolei będę wymieniał elementy doładowania... poprzednia włascicielka długo jeździła bez turbo, pewne wszystko zarosło, a teraz jak zaczeło działać to padają poszczególne elementy... A tak poza tym - to jesli mam za niski ten statyczny kąt wtrysku, to może być jedynie kwestia problemów z odpalaniem zimnego samochodu? Bo u mnie odpala elegancko, nic nie kopci...Źle ustawiony kąt może mieć jakiś bardziej negatywny wpływ na silnik?
  9. Ech, czyli chcieli mnie trochę zbyć...zobaczę ile będą chcieli za taką przyjemność
  10. Nie no spox, faktycznie wtedy organoleptycznie to cieżko było coś wymacać... A obecnie no tak jak romawialiśmy, znowu cos mi sie rozszczelniło, turbo wieje w przestworza...aż tydzień się cieszyłem turbiną...ale za to samochodzik z dojściem do 4000 obr nie ma najmniejszzych problemów W czwartek znowu na warsztat, mają poprawić co niedokręcili, skoro ciągle mi sie jakieś kable luzują (mam nadzieję że cos sie rozszczelniło), od razu poczułem ze turbo nie pompuje (cholernie żałuję że kanału nie mam...nic nie moge od spodu wypatrzyć...). A no i najwaniejsze dzwoniłem do kolesi co mi rozrząd robili, pytałem o ten statyczny kąt wtrysku, który po VAGu kazałeś mi zrobić, i kolesie mi powiedzieli że przy wymianie rozrządu ustawia się tylko dynamiczny kąt, który ustawiali (i jest ok., VAG potwierdził). A statyczny żeby ustawiać to trzeba coś tam wybebeszać i wyciągać, i że tego się tak prosto nie robi. Prawda czy kit mi wciskają?? Akurat mam wizytę w czwartek, więc sobie z nimi pogadam… A BTW, jak wracałem po naszym ostatnim VAGu to niebiescy się ustawili na końcu drogi gdzie testowaliśmy samochód . Jedna próba więcej i byłyby problemy.. Od razu z suszarką stali…Czyżby jakieś skargi były na za szybkie samochody w tym rejonie? A co do żony - to sie cieszy bo turbo teraz nie ładuje...spokojnie musze jeździć...nuda...
  11. To fakt, VAG to podstawa. Od czasu do czasu dobrze jest zapuścic program, tak kontrolnie...I małe sprostowanie Spanky w dolocie nie było dziury - to dodatkowa osłona na rurę sie poluzowała, takie zabezpieczenie by sie główna rura nie przecierała w newralgicznym miejscu . I okazało się, że w układzie doładowania była nieszczelność, jakiś przewodzik sie poluzował. Dzięki raz jeszcze spanky za VAGowanie
  12. Moja ma ewidentnie wytarty czarny (dawniej metaliczny ) lakier....wygląda jak szara...polerka raczej nie wchodzi w grę, bo chyba już była nie raz polerowana... Co mozna w takim wypadku zastosowac? Coś mi się kiedyś obiło o jakimś czarnym wosku koloryzującym...Istnieje coś takiego? Nie interesuje mnie "czernidło" które schodzi po pierwszym deszczu... To co, pomożecie?????
  13. No własnie nie mówię że sie nie mozna przyzwyczaić do wysokiego brania sprzęgła, bo też tak jeździłem i było ok :> Po prostu po wymontowaniu, zregenerowaniu i założeniu sprzęgła bierze teraz inaczej...nie jestem ekspertem i w sumie to nie wiem od czego to może teraz zależeć...ale pojawiła sie taka właśnie prawidłowość: lepsza jedynka i wsteczny, niżej bierze, lżej chodzi(sprzęgło), ale za to coś nie tak z dwójką.... Ech, takie życie....
  14. Miałem podobny problem -plus do tego cieżko wchodziła jedynka i wsteczny, no i zacinały się trochę...Zrobiłem regeneracje u Radzikowskiego - koszt wyszedł 470 (z wymontowaniem i założeniem). Teraz jest ok, sprzęgło bierze tak troche powyżej połowy, nie slizga się. Ale oczywiście jak to sły los przynosi, czasami na zimnym silniku cięzko wchodzi 2 (tzn. troche cięzej niż inne biegi), ale da się przeżyć. Ale ogólnie z tego co mi mówili sprzęgło nie powinno tak wyskoko brac...nie jest prawdą że "ten typ tak ma"...kolejny mit jak i ten że "jak turbina dobrze działa to ma świszczeć..."
  15. Jedno wyjście: wykiluj antivirusa podczas vagovania (w procesach - ubij gada ) Drugie: faktycnie sprawdź w panelu sterowania->windows firewall-> wyjątki i tam sobie odhacz swój programik
  16. No jasne że z Tego Świdra jestem I z diagnozy chętnie skorzystam !!! Odezwę się co do szczegółów spotkania wkrótce, a obecnie planuję obejrzeć i wymienić filtr powietrza - zobacze co sie zacznie dziać Tylko musze zaczekać do weekendu, bo jak wracam z pracy to ciemno jest,a garażu nie mam...Ale z dobrej diagnozy na pewno skorzystam Wielkie dzięki za pomoc!!!!!
  17. A faktycznie, zawsze brałem pod uwagę tylko jasne oznaczenie na zegarze,wbiłem sobie do głowy że moge tylko do 4200 obr kręcić. Sorry Czyli te 4500 obr powinienem móc osiągnąć na każdym biegu, tak?[br]Dopisany: 12 Grudzień 2007, 23:46 _________________________________________________I jeszcze jedno - bo pisaliście tutaj o możliwym trybie awaryjnym samochodu (błąd 00575) - czy jest możliwe że właśnie podczas robienia VAGa w warsztacie coś mi pochrzanili? Bo z tego co pamiętam prze tym testem osiągałem ok 4000 obr...od tamtego czau dopiero teraz go sprawdziłem....
  18. Hm, Fort Wola powiadasz? A dokładnie gdzie i o której? A, i już zaczynam sie uśmiechać: :> :> :> :> :> :> :> :> :> :> :>[br]Dopisany: 12 Grudzień 2007, 22:50 _________________________________________________A tak BTW - 4500 obrotów?? Ja nawet tyle na wyświetlaczu nie mam....
  19. Flyer - prędkość wzrastała powoli, obroty znacznie wolniej, aż dochodzi do momentu że ani prędkość ani obroty sie nie zmieniają, tzn. na 4 biegu było max chyba 115 km/h (tylko !!), przy 3000 obr, ale silnik strasznie wył... > Sorry za niedokładność w opisie MOże dałoby rade popiłować go jeszcze, powyżej tych 3000, ale mam ważenie że silnik zaraz wyskoczy.... [br]Dopisany: 12 Grudzień 2007, 22:27 _________________________________________________Chodzi poprostu o to że te 3000 obr wydają się być maxem dla mojeg silnika....
  20. Na spota? [br]Dopisany: 12 Grudzień 2007, 22:03 _________________________________________________Pytam bo nie wiem co to ;(
  21. Hm, kolejne 60 zł za test VAG...no w sumie to skoro bł niedawno robiony, a samochód jest w takiej samej kondycji jak był wtedy...powinno było coś wyjść...
  22. Chciałem ten temat pociągnąc pod tematem co do zmiany biegów, tzn. przy jakich obrotach zmieniac biegi by było najefektywniej, ale temat zamnknięto więc muszę kombinowac z nowym ...ale do rzeczy: Ostatnio zauważyłem, że nie mogę przejść bariery 3000 obr...próbowałem na 4 biegu - i nie chce dalej kręcic...prędkość wzrastała (było ok 110 km/h)...a obroty nie....Na niższych biegach ( 2,3) dochodzę do max 3500 obr/min...Co jest grane?? Mam uszkodzony silnik czy co ?? Czytałem że niektórzy z was (posiadaczy tego samoego modelu ) kręca do 4000 obr...Ja takie obroty to tylko na zdjęciu widziałem.... A samochód ma dopiero 185 tyś km... z czago 30 tyś w Poolsce...i nie jest od handlarza... Chciałem "przepalić" porządnie samochód, a tu kicha...VAG był robiony miesiąc temu (sieć Q-sevice) - podobnież jest ok...Turbina też...Jak dochodzę do tych 3 tyś obr, to silnik zaczyna sie robić nieźle głośny...Mam za niedługo wymieniać rozrząd, ale to chyba nie ma z tym związku...Może pozapychane filtry??Ręce opadają....
  23. Powiem to co mi powiedzieli mechanicy - bo miałem ten sam problem - jesli ta jedynka i wsteczny ciezko też wchodza przy wyłączonym silniku - to masz problem ze skrzynią biegów. Jesli na włączonym - to pada ci sprzęgło. U mnie pomogła regeneracja sprzęgła - terz jest ok. Niestety - koszty zaczynają się od 500 zł (regeneracja) w zwyż - ok 1200(wymiana sprzęgła na nowe).
  24. Ja mam to samo, choć inny typ silnika (1.9 tdi afn) - temperatura silnika dopiero po ok 10-15 km dochodzi do 90 stopni...tragedia...i szybko spada na postojach...a wiadomo że na zimnim silniku nie wolno zbytnio piłować samochodu...
  25. Panowie, dziś aczołem zmieniac biegi tak ok 2500 obr, po jakichś 20 min jazdy samochód evidentnie ożył!!!! Nie to autko (oczywiście jak temp silnika osiągnie 90 stopni, bo jak jest zimny to ok 2000 obr staram siez mieniać).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...