streetrace

Rozumiem koncepcję ustawodawcy w NO, nie rozumiem jednak logiki, gdyż nie każda firma musi coś wozić, auto może służyć do przemieszczania się specjalistów od czegoś tam, wtedy jest to swego rodzaju dyskryminacja firm, które nic nie przewożą Brawo... idealne podsumowanie! Myślę, że to idealny moment by wrócić do tematu.

Odzim Ja nie mówię, że musi być nowy, natomiast pisałeś o tym, że każdy spełnia swoją funkcję... Na fotelik.info są testy i tych fotelików z 2002 roku, ważne aby był bezwypadkowy i dobrze wypadł w teście bezpieczeństwa - tyle Przecież w Realu też są foteliki po 100zł - nikt nigdy ich nie testował w crash teście - myślę, że takiego byś nie kupił... ))

Coraz więcej firm jest zakładanych przez polaków w DE. Mój przyjaciel kupił Astona DBS z 2009 roku auto kupione na niemiecką firmę, akcyzy brak, odpisany pełny vat, finalnie samochód ok.40% taniej i ubezpieczenie 2000euro, wtedy Polski fiskus dostaje zero. Firma w DE - pracownicy w DE - firma została z Polski przeniesiona do niemiec, a co za tym idzie - dostało pracę 40 Niemców, nie Polaków. Ja już swoje powiedziałem...

Napisałem różnicę w końcu mojego posta, jaka jest różnica - teraz i "gdyby było", więc nie rób ze mnie kretyna. Skoro się tak uczepiłeś mnie konkretnie.... Co jeśli - mam w tej chwili dwóch pracowników, którym muszę zmienić auta, bo zwyczajnie się zużyły? Może przydałaby się jeszcze jedna osoba do pracy z autem? Jeśli kupiłbym 3 nowe auta odpisałbym rocznie z zakupu i paliwa 44,500zł a nie 18,000zł - 26,500zł więcej (prawie 9 pensji po 3000). W mojej firmie - w której jest zatrudnionych 17 osób, taka kwota piechotą nie chodzi.

To teraz pojechales:facepalm:,ile masz tego VATu od małego auta,5-6tys,możesz odliczyć 60%,więc tracisz z tego VATu 2,4-3tys i od takiej kwoty uzalezniasz stworzenie miejsca pracy dla nowego pracownika? przy założeniu,ze auto do firmy kupuje sie na 3 lata,to tracisz miesięcznie poniżej 100zl,przy miesięcznym koszcie utrzymania pracownika,ta kwota jest śmieszna. Ehhh.... widzę,że trzeba jak chłopu na polu.... Kupując np.Opla Astrę za 50k brutto - w tym jest ok. 11k vatu, mając możliwość odliczenia vatu od paliwa i zakładając, że ta Astra zrobi 40tyś km rocznie i spali średnio 7l/100km na paliwo wydamy ok.14,500zł (ok.3000 vatu). Daje nam to oszczędności z tego podatku 14,000zł - w dużej firmie, gdzie tych aut jest 100 - mamy oszczędności na vacie 1.400.000zł - jak dla Ciebie, to jest śmieszna kwota, to gratuluje poczucia humoru, a mój nr konta w nagrodę wyślę ci na PW. W takiej firmie jest to oszczędność (gdy jest możliwość odliczenia vatu od samochodu osobowego), w porównaniu do obecnego odliczenia tylko 6000zł vatu i braku możliwości odliczenia vatu od paliwa... 800,000zł, co daje nam równowartość pensji 3,500zł brutto dla 19-stu pracowników na rok.

Dlaczego do .... ciężkiego będąc architektem, muszę jeździć w Polsce ciężarówką, żeby odliczyć VAT? Dlaczego by stworzyć dodatkowe miejsce pracy dla pracownika z samochodem, muszę mu kupić ciężarówkę, przecież tak samo potrzebuję samochodu firmowego, by dojeżdżać do klienta, jak piekarz, który rozwozi rano chleb. Hipotetycznie, gdybym mógł odliczać vat od auta, pewnie stworzyłbym jeszcze jedno miejsce pracy dla pracownika z samochodem, bo koszty takiego auta są o 1/4 mniejsze. A co mają powiedzieć firmy, które mają 100 samochodów? Oszczędność na VAT'cie dla takiej firmy, to przy tej liczbie aut - pozwoliłoby np. kupić za zaoszczędzony VAT jeszcze 25 aut (dać pracę 25-ciu osobą). Tak to w praktyce wygląda.... A ludzie będący na etacie dalej myślą, że odliczenie VAT, jest dla właścicieli firm TYLKO - możliwością kupienia sobie drogiego samochodu.

A jak jest z telefonem? Odliczamy pełny vat z rachunków, a dzwonimy do Żony, żeby kupiła chleb i mleko w sklepie... zaraz i do tego się przypieprzą. Ehhh...

Dla mnie zdrowie moich dzieci jest na absolutnie na pierwsym miejscu. Mogę nie jeść, ale nigdy nie będę oszczędzał na bezpieczeństwie. Miałem pare lat temu kilkukrotne dachowanie na autostradzie i okoliczności, w jakich to się zdarzyło - byłyby takie same, gdybym jechał z dziećmi. Fotelik jest droższy od innego o ile? O 300zł? O 500zł? Zadaj sobie pytanie - ile jest warte życie Twojego dziecka - 500zł?... bo ja myślę, że jest bezcenne.

Ja polecam: Nosidełko/fotelik z adapterem do wózka - maxi cosi cabrio fix - do 9 miesiąca Potem już foteliki Romer - najlepiej wypadają w testach bezpieczeństwa 9-18 Romer King Plus i teraz przesiada się do Romer Kidfix 15-36. Polecam Ci opcje trzech fotelików (nosidełki, 9-18 i 15-36) bo w tym drugim możesz dziecko trochę położyć i dziecu jest zwyczajnie wygodniej spać w samochodzie. Potem fotelik 15-36 też się kładzie, ale w nim już głowa dziecka "wisi". Sprawdź sobie testy fotelików na fotelik.info, tylko sortuj je wg. oceny bezpieczeństwa, a nie np. ogólnej oceny. Oryginalne foteliki mercedesa czy audi, to tak naprawde Romer. PS. Uważaj na foteliki 9-36 bez pasów, a z osłoną tłowia - w testach dostały 5 gwiazdek, ale podczas późniejszych testów dachowania - dziecko z niego wypadło, opisana jest ta uwaga na fotelik.info

Żeby się śmiać - trzeba najpierw byłoby turbiny zrobić w Twoim :grin::grin: To jest Twoja opinia i Twój gust. Mi również bardziej podoba się np.Porsche 911 - 993 niż np.996, jest wiele takich przykładów, które absolutnie wyglądają świetnie i dziś - ale, to całkiem inna epoka. Jestem z zawodu architektem i jestem wrażliwy na sztukę i estetykę - kanony piękna w motoryzacji zmieniają się, a czasem nowy model dla wielu nie jest wcale ładniejszy, ani bardziej ergonomiczny czy funkcjonalny. Jednak zawsze faktem jest, że gdy wychodzi nowy model - poprzedni - zwyczajnie z dnia na dzień się starzeje. Nawet taka drobna rzecz jak B5 przed liftem i po - sam kwinto jest pod wrażeniem, jak mocno odmłodził samochód zakładając mu poliftowe lampy - dlatego S4 B6, to inna epoka - bi-xenon, dach z bateriami słonecznymi, w 2004 roku navi RNS-E z mapą 3d czy nawet kolorowy fis, sprawia że czujesz, że jedziesz autem młodszym. Pomijam już kwestie, którą zacząłem na początku, że linia samochodu jest nowocześniejsza - w tych latach BMW e46 po lifcie, Mercedes C W203, czy właśnie Audi starały się "wpisać lampy w kształt lub charakter samochodu, dlatego zdają się być one wszystkie z innej epoki. Tak jak przód audi 80 jesteś w stanie zrobić photoshopem lub nawet paint'em na B5 look w 5s, tak w relacji B5 - B6 już nie jest tak łatwo.

ehhh... szkoda, że nie mam już B6-stki, pokazałbym, czym "kaczki wodę piją..."

Nie jedzie? moskal - tak - na hamowni S4 B6 w temperaturach powyżej 20' celc. wypluwało ok.300koni, ale to jeszcze nie powód do takich stwierdzeń. Seryjne S4 B5 miało katalogowo takie samo przyspieszenie do 100km/h jak S4 B6, a do 200km/h dostawało baty. Pomijam fakt, że po ściągnięciu blokady S4 B5 z bólem rozpędzało się do 258km/h, a S4 B6 do ponad 270km/h (tyle jechałem) MTM sciąga ogranicznik i nazywa to "Speed limiter 344 PS (253 kW) - 282 km/h" Stock na youtube: S4 B5 - 5.6s do 100; 21.5 do 200 S4 B6 - 5.6s do 100; 18 do 200 Czy po tych danych, naprawde B6 zasługuje na opinie, że "nie jedzie"? Wiem - potencjał mocy jest zupełnie inny w autach doładowanych,niż w wolnossących, można modzić i zrobić spokojnie auto dużo szybsze niż S4 B6. Natomiast dźwięk V8 - miażdży, a równie ważny jest fakt, że nie trzeba wymieniać/regenerować zmodzonych do granic możliwości turbin co roku. Nie dam złego słowa powiedzieć na S4 B6 - to świetne, w miarę komfortowe auto, ma oczywiście swoje wady i zalety, ale patrząc i porównując B6 do B5 trzeba przyznać wizualnie, to trochę inna epoka. Znalezienie "świeżego" nie zajeżdżonego B5, graniczy z cudem - a kupowanie czternastoletniego B5, wymienianie milionów elementów, wymiana turbin, a także odświeżanie lakieru, tapicerki w całym samochodzie - moim zdaniem - kupując auto na codzień, mija się z celem. Lepiej cieszyć się z dźwięku V8, a i tak 95% samochodów na ulicy jest sromotnie objeżdżane przez S4 B6. EDIT: Też jak ktoś chce można pomodzić S4 B6 i założyć turbo Firma ProTurbo z Siedlec zrobiła dwa projekty S4 S4 B5 po modach wypluło 400KM; S4 B6 z dołożoną turbiną 552KM oczywiście zestaw, można u nich montować w każdej chwili.

Z tego co wiem chłopak idzie w "baaardzo dobrą stronę mocy"... aż się łza woku kręci...

spryskiwacze reflektorów w MCE są osobno niż spryskiwacze szyby... myślę, że poszła pompka - koszt - z tego co pamiętam - ok. 100zł

Bezpiecznik od spryskiwaczy powinien byc na tej listwie przy kierowcy z lewej strony od drzwi. Jak masz bezpieczniki okey, sprawdź pompkę - jak pompka okey - problem leży w module centralnej elektryki (bordnetz), mialem taki sam problem ze spryskiwaczami świateł i musiałem wymienić ten moduł. Jeśli Twoje auto nie ma spryskiwaczy reflektorów, to w razie czego odezwij się do użytkownika lester - dałem mu ten moduł z niedziałającym spryskiwaczem reflektorów z, może odsprzeda za kilka zł.

Pojedziesz kilka razy po śniegu i zwariujesz... Jak tylko spadnie śnieg - wypatruj "emeryta" rżniętego bokiem. Ja mogę oficjalnie powiedzieć, że zimą jestem absolutnie uzależniony od quattro.

Wszyscy na zdjęciu specjalnie zasłaniają "emeryta" i "kiosk" Że niby cała ekipa taka młoda i wyluzowana... Hehe

Ok.20:30 powinien podjechać... jak emeryt, kopciuchem.

Miałem ten sam problem w B6... Pompka wymieniona, dalej nie działało - problem był w module centralnej elektryki, zmieniłem moduł i zaczęło hulać...

Kudalaty66 - jest idealnie...

BWT - Bielun22 jakieś ładne koła widziałem wczoraj u kudłatego... mówił ,że za kilka złotych opchnie... )))

"Yyyy... Tak... przy odpalaniu ma 580 koni, później ta wartość znacznie spada - moglibyście coś z tym zrobić?"

Kupiłem ten egzemplarz od użytkownika streetrace wcześniej jeździł nim kierowca Krzysztofa Kubicy. Lester po pierwsze - NIE "Krzysztofa", tylko "Roberta" i NIE kierowca, tylko pilot... no ale trop był dobry... ))

Pierwsze skromne mody: -Test zegarów przy odpaleniu -Odblokowanie ukrytego menu Zawsze to coś...

To daj znać wcześniej - może kupię sobie Twoje 18' na lato.