Zależy jak do tego pochodzisz...
Fakt jest faktem, że największy fun daje zima, bo można naprawdę szybko ślizgać się po śniegu nie zużywając przy tym opon i dyfra... Poza tym zimą - pomimo tego, że masz ( tak jak w moim przypadku ) auto, które jest szybkie i twarde - dojedziesz i wjedziesz - póki nie zawiśniesz - wszędzie. - jak długo się przydaje zimą? Tyle ile jest śniegu... czyli - jaka zima - tyle radości.
Natomiast - quattro daje wiele frajdy przez cały rok... prędkość pokonywanych zakrętów i trakcja samochodu sugeruje laikowi, że auto ma bardzo daleko przesuniętą granice przyczepności.
W lecie nie daje tyle frajdy, co np.M3 z wielu względów...
Trzeba też opanować technikę wprowadzania quattro w poślizg na suchej nawierzchni, ale nigdy to nie będzie tak proste, jak drift tylnonapędowym autem.
Wg. Mnie quattro przydaje się przez całe 12 miesięcy i dla kogoś, kto ma auto do jazdy przez cały rok i np. tak jak ja jeździ ok. 5 razy w roku do zakopanego, jest idealnym rozwiązaniem.