No i się stało...
Rano +1.5*C a na drodze ślisko, opony z d*py i wyrzuciło mnie na krawężnik, kierownica max w lewo, samochód jedzie w prawo. Tak przywaliłem, że aż mnie odrzuciło od tego krawężnika na lewy pas 8:E
Cały rant na feldze zdarty, wyważanie by nawet nie pomogło... Oglądałem lewy wahacz dolny i wygląda w porządku, ale jak mam kierownice prosto to znosi mnie trochę na prawo (wcześniej było ok), geometria/zbieżność? I jakoś wspomaganie zaczęło jakby ciężej chodzić (chyba, że mam jakieś schizy przez to :E). Wcześniej jak miałem kiere prosto to jechałem prosto, teraz jak mam prosto to znosi mnie na prawo.
Pojechałem więc do kuzyna i dostałem 2 nowe felgi (prawy przód i tył), lepsze opony poszły na przednią oś + wyważanie felg.
Tak wyglądała przednia felga, cały rant zjechany.
Teraz mam nauczkę, żeby nie zasuwać w zimę, bo szkoda zdrowia i samochodu Oczywiście jak ktoś mi mówił, żeby nie zapieprzać to mądry fr0styyy musiał zignorować :lol2: Polak mądry po szkodzie jak to mówią.
W czwartek jak mi się uda to zrobię zbieżność, coś jeszcze sprawdzić muszę?