Jako, że amorki kwalifikują się u mnie do wymiany to trzeba coś zacząć działać w tym kierunku
Teraz mam sprężyny -35 H&R i chyba dobrze by było dobrać do tego odpowiednie amorki niż jeździć na seryjnych.
Wrzuciłbym KYB Excel-G 341845 na przód i 341814 na tył, ale wg. katalogu jest do normalnego zawieszenia. Niby to by się sprawdziły ale znajomy mówił, że np. na kostce brukowej, czy pofałdowanym asfalcie taki amorek może nie wyrabiać przy takim obniżeniu jak ja mam, poza tym jest okej niby.
To teraz mam trochę mętlik we łbie, bo nie chcę też klocka wydawać na same amory. Gdzieś czytałem, że Sachsy dobre by były ale w uj droższe też (w sumie teraz na tyle to Monroe fabryczny siedzi ).
Macie jakieś propozycje, czy po prostu brać te KYBy i tyle?
A może Bilstein brać jeżeli to jakakolwiek różnica jest?
Patrzałem na Bilstein B6, ale cena 400 zł na jeden amorek na tył to dla mnie nie do przełknięcia...