Lepiej tak, niż jak staliśmy we trzech pod załadunkiem, w jednym aucie i . Załadunek miał być rano. Jak mnie obudził magazynier, to nie wiedziałem o co chodzi. Do dzis nie pamietam jak cofnąłem pod rampę. Tyle, że ja po załadowaniu odpoczywałem jeszcze, bo miałem tylko 350 km i dom, a dalej dopiero po weekendzie.
Dzis też wolałbym oglądac TV.
Ale w domu:grin: