przerabiałem to kiedyś tyle że w toledo, wracam na trasie 140 pedał w podłodze i nic , na następny dzień rano jadę do mechanika
zajeżdżam popatrzył popatrzył mówi no to się przejedźmy, wyjeżdżamy on mu pedał w podłogę idzie jak burza jakby nic się wcześniej nie działo
i w sumie od tamtej pory takich objawów już nie miał, nie wiem może się zamulił czy coś