Dzisiaj przydarzyła mi się dziwna sytuacja wsiadam do auta po całej moroznej nocy (-5) odpalam silnik i standardowo obroty na 1200 za kilka sekund silnikiem zaczęło standardowo lekko szarpać ale po 15 sekundach ssanie się wyłączyło co mnie bardzo zaskoczyło bo przecież silnik łącznie pracował może tylko 1 minutę. No to odrazu szybko na klimatorniku wszedłem w kanał 49 i sprawdzam temperaturę i pokazywało 30 stopni bo przecież niższej skali nie ma na klimatorniku. No to nic innego tylko ruszyłem w drogę i bardzo dziwna sprawa bo silnikiem nie szarpało ładnie płynnie szedł po prostu baja. Obserwując dalej temperaturę to klimatronik pokazywał zgodnie ze wskazówka. Wiec przychodzi mi tylko na myśl to że wina leży na pewno przy dawkowaniu paliwa tylko i tu mi przychodzi na myśl że padł czujnik temp cieczy ale przecież już kiedyś podmieniałem bo mam dwa zapasowe w garażu. Przechodzi mi przez myśl kupić oryginał może on by rozwiązał ten problem ? Wypowie się ktoś o tym moim dziwnym przypadku ?