Po umyciu auta, ze zgrozą dostrzegłem odprysk lakieru, na granicy szyba/dach. W najgorszym chyba miejscu jakie można sobie wyobrazić. Nie mam fotek, ale wrzucę później.
Czy możecie polecić/ odradzić co z tym zrobić?
Wiadomo, że najlepiej wymontować szybę, wtedy lakiernik ma dobry dostęp i dobrze zabezpieczy uszkodzenie. Za Chiny ludowe chce tego uniknąć, z kilku powodów. Mam 1mm mikro pęknięcie (widzę je od października, robi delikatny refleks). Dodatkowo, nie chce rozklejać oryginalnie wklejonej szyby itd. Nie zależy mi aż tak bardzo na gwarancji od lakiernika, że będzie to trzymało jeszcze 25 lat. Bardziej zabezpieczyć goły lakier, a jak szyba faktycznie zacznie pękać to wtedy wymienić szybę (na szczęście mam to w opcji OC) i poprawić lakierniczo do stanu nowości. Oczywiście chce to zrobić w miarę dobrze.
Uda się to lakiernikowi czy trzeba z takim tematem uderzyć do jakiegoś chirurga?