Dylemat, na pierwszym przegladzie gosc mowi ze w zawieszeniu wszystko super nic nie ma do wymiany, po 3 tyg jade gdzie indziej zeby mi ustawili zbieznosc, sciaga auto na prawo i boje sie o opony nowe... Niestety pan powiedzial ze nic mi nie ustawi poki zawieszenia nie robie, ze popekane sa gumy i pozrywane. Z pretensjami pojechalem tam gdzie przeglad robilem za co ja zaplacilem?, facet wchodzi pod auto i nadal sie upiera ze wszystko jest ok ze sa pekniecia ale to nie znaczy ze juz jest do wymiany i bez problemu by ustawial. Komu wiezyc i co robic ? :-\ osobiscie nie czuje zeby na dolkach ciagnelo kiera czy cos walilo w kolach jest okmoprocz tego ze lecinw prawo.