Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Antybiotyki a alkohol .... macie doświadczenia ?


morsdicti

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz .... ja nie wiem jak Ty w każdym bądź razie ja nie mam 50 lat aby sobie żałować ... byłem wróciłem nic mi nie jest także ok ... temat założyłem z ciekawości bo to dział Na każdy temat być może ktoś coś ciekawego napisze - jakiś epizod ze swojego doświadczenia. Jakbym w moim wieku na wszystko uważał, wszystkiego żałował i wszystkiego się wystrzegał to po co to żyć ? Jak będę miał 50tke na karku, 2 wnucząt i trajkoczącą nad głową przekwitającą żonę - to może wtedy zacznę sie zastanawiać.

Nie kumam ludzi którzy mają taki radykalny pogląd na wszystko jak TY :) Nie to abym jakoś specjalnie do Ciebie z tym "pił" czy coś .. po prostu żyj i daj żyć innym - bo takie trolowanie "sztucznie nabytymi stereotypami" że tego nie wolno, że to nie wypada to proszę Cie ...

ja tylko tak dla przemyślenia podejścia... teraz sobie nie żałujesz a jak będziesz miał 50 o będziesz musiał bo co? bo już zdrowie siądzie i nie będzie innego wyjścia. A siądze dlaczego? bo za młodu był mądrzejszy od innych... I co się potem dziwić, że Polak na emeryturze to tylko w poczekalnie do lekarza co rano...

Nie szkoda tego zdrowia? Jak będziesz miał dzieci i wnuki i przyjdzie ci sie z nimi za wcześnie rozstawać to sobie pomyśl o tym co ci lekarz mowił jak młody byłeś

Ale to jest błędne koło - wychodzi na to, że nigdy nie można i całe życie trzeba "jak Bóg przykazał" ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest dla ludzi, a alkohol tym bardziej.

Tylko, że nie wtedy jak się bierze leki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wystarczy przeczytać ulotkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest dla ludzi, a alkohol tym bardziej.

Tylko, że nie wtedy jak się bierze leki.

gadasz jakbyś był co najmniej lekarzem :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wystarczy przeczytać ulotkę...

A w jakim celu ? Żeby się dowiedzieć, że nie ma tam nic napisanego o alkoholu ;-) Jakby był aż tak szkodliwy to by napisali, skoro piszą ze nie można łykać razem z Apapem czy innym paracetamolem którego ludzie łykają na tony w ciągu dnia i o nich nikt nie mówi, żę narkomani he

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też kiedyś brałem Forcid 1000, ostatnią pigułę wziąłem w piątek rano, w sobotę wieczorem 3 browary i faza taka, że nie ogarniałem... następnego dnia ( i później) zero jakichkolwiek skutków ubocznych, mogę polecić! :decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz .... ja nie wiem jak Ty w każdym bądź razie ja nie mam 50 lat aby sobie żałować ... byłem wróciłem nic mi nie jest także ok ... temat założyłem z ciekawości bo to dział Na każdy temat być może ktoś coś ciekawego napisze - jakiś epizod ze swojego doświadczenia. Jakbym w moim wieku na wszystko uważał, wszystkiego żałował i wszystkiego się wystrzegał to po co to żyć ? Jak będę miał 50tke na karku, 2 wnucząt i trajkoczącą nad głową przekwitającą żonę - to może wtedy zacznę sie zastanawiać.

Nie kumam ludzi którzy mają taki radykalny pogląd na wszystko jak TY :) Nie to abym jakoś specjalnie do Ciebie z tym "pił" czy coś .. po prostu żyj i daj żyć innym - bo takie trolowanie "sztucznie nabytymi stereotypami" że tego nie wolno, że to nie wypada to proszę Cie ...

ja tylko tak dla przemyślenia podejścia... teraz sobie nie żałujesz a jak będziesz miał 50 o będziesz musiał bo co? bo już zdrowie siądzie i nie będzie innego wyjścia. A siądze dlaczego? bo za młodu był mądrzejszy od innych... I co się potem dziwić, że Polak na emeryturze to tylko w poczekalnie do lekarza co rano...

Nie szkoda tego zdrowia? Jak będziesz miał dzieci i wnuki i przyjdzie ci sie z nimi za wcześnie rozstawać to sobie pomyśl o tym co ci lekarz mowił jak młody byłeś

Ale to jest błędne koło - wychodzi na to, że nigdy nie można i całe życie trzeba "jak Bóg przykazał" ....

można wtedy kiedy ryzyko jest najmniejsze. a ty akurat proponujesz używanie sobie życia akurat wtedy kiedy ryzyko powikłań jest największe. Bawić się też trzeba umieć. Fachowo nazwałbym to zarządzaniem ryzykiem :) Ja tam wolę oszczędzać nerki i wątrobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...