wjot1 Opublikowano 29 Lipca 2012 Opublikowano 29 Lipca 2012 Witam, Dwa dni temu zapaliła mi się kontrolka płynu chłodniczego. Zaglądam pod maskę i widze całkowicie pusty zbiorniczek. Na drugi dzień dolałem z 0,5 litra ( bo tyle miałem przy sobie) przy czym po wlaniu, poziom płynu momentalnie spadł(spłynął przewodami). Dopiero dzisiaj wlałem mu z 2,5l i pod autem zrobiła się kałuża, poziom płynu w zbiorniczku znikł zaraz po wlaniu. Nie znam się kompletnie na autach, także ciężko mi ocenić gdzie leży przyczyna wycieku. Moim zdaniem sam zbiorniczek jest cały. 1)Czy możliwe jest, żebym zachaczył podwoziem o coś i to spowodowało wyciek? Nie wiem jak jest zbudowany cały układ chłodzenia, więc nie potrafie na logikę dojść samemu do tego. Sam wyciek wydaje mi się pewny, bo kałuża sama z siebie sie nie zrobiła. 2)Po wlaniu tych 2,5l spróbowałem go odpalić, - odpalił ledwo co, i obroty po chwili zaczęły wariować na postoju. Czy to objaw właśnie braku płynu czy może coś zupełnie innego jak np. resztka paliwa ? Pewnie i tak nie obejdzie mi się bez wizyty u mechanika, ale wolałbym samemu mniej-więcej wiedzieć co i jak, żeby ze mnie nie zdarł kasy. POZdrawiam
Matek9292 Opublikowano 29 Lipca 2012 Opublikowano 29 Lipca 2012 kolego jak pod autem zrobiła sie kałuza to pierwsze co bym posprawdzał to wszystkie gumowe przewody układu chłodzenia,później zobaczył bym stan chlodnicy cyz nie cieknie,w wnętrzu pod wykładzinami czy nie jest mokro i po sprawdzeniu tego wszystkiego można by dalej jechać z etapami co to może być,ale jak piszesz że zaraz po wlaniu była kałuża to wydaje mi sie ze to przewód
wjot1 Opublikowano 29 Lipca 2012 Autor Opublikowano 29 Lipca 2012 Ok, postaram się zaraz to jeszcze raz na spokojnie obejrzeć. A możemi ktoś napisać tak najprościej jak się da, gdzie te przewody prowadzą? Nie znam się naprawde na sprawach technicznych, a ułatwiło by mi to szukanie przecieku. OD zbiorniczka odchodzi pare przewodów, jeden idzie w strone przodu samochodu(do chłodnicy?), drugi idzie w bok do silnika, jeszcze jakieś inne na dole? Pytam ponieważ wydaje mi się, że mogłem zahaczyć podwoziem o metalową płytę kanalizacyjną, właśnie dwa dni temu, czy mogłem coś uszkodzić własnie z układu chłodzenia?
fenix_ Opublikowano 29 Lipca 2012 Opublikowano 29 Lipca 2012 Mogłeś coś uszkodzić.... najlepiej nalepj płynu albo wody obojętnie i zobacz skąd cieknie...
wjot1 Opublikowano 29 Lipca 2012 Autor Opublikowano 29 Lipca 2012 Panowie, ciężko mi coś dojrzeć, nie mam możliwości wjechania nim na kanał. Ile może sobie "zażyczyć" mechanik za ewentualne załatanie przewodu? Czy na samym "spodzie" samochodu jest jeszcze jakiś pojemnij/urządzenie oprócz samych przewodów, które mogło się uszkodzić na wskutek zahaczenia podwoziem o coś?
Roberto90 Opublikowano 29 Lipca 2012 Opublikowano 29 Lipca 2012 Jedz do warsztatu, mechanik obejrzy go na podnosniku powie Ci co musisz wymienic i po kłopocie. Za taki przegląd nie zerżnie z Ciebie niewidomo ile...
dominikk Opublikowano 29 Lipca 2012 Opublikowano 29 Lipca 2012 Wyciek nie koniecznie powstał od uderzenia. Na dole pierwsze co by oberwało, to miska olejowa. Z kolei gdybyś miał uderzyć chłodnica, to wcześniej połamałbyś osłone zderzaka albo sam zderzak. Jest kilka możliwości co do wycieku. W okolicy czego masz kałużę?? Z przodu, przy chłodnicy, pod samym silnikiem, a może dalej, tam gdzie zaczyna się kabina pasażerska??
wjot1 Opublikowano 29 Lipca 2012 Autor Opublikowano 29 Lipca 2012 Nie chce wprowadzać w błąd, ale z tego co zaobserwowałem tak pobieżnie, to był 2 kałuże : większa i mniejsza, z czego ta mniejsza mogłą powstac na wskutek rozlania troche płynu przy napełnianiu zbiorniczka. Ta druga większa jest raczej w miejscu gdzie zaczyna sie kabina, tak jakby na albo kawalek za osią kół. Mam w sumie dwie możliwości, albo przyjżeć się temu dokładniej jutro, albo jechac od razu do mechanika. Mam jakiś 1,5km do warsztatu, czy jeśli będę jechał spokojnie, to nic się nie powinno stać silnikowi ?
dominikk Opublikowano 30 Lipca 2012 Opublikowano 30 Lipca 2012 Raczej nie, patrz na wskazanie temperatury. Chociaż na dystansie 1,5 km wskazówka raczej nie drgnie. Jak wyciek masz od strony kabiny, to obstawiam, że króciec przymocowany do silnika pękł i przecieka. Koszt samej części to kilka dyszek. Robocizna- hmm.. jak Ci powiedzą 50, to rób, jak 100, to negocjuj, a jak więcej, to zastanów się czy samemu nie lepiej to zrobić. Ja wymieniałem sam. No chyba, że to nagrzewnica, albo prowadzące do niej przewody. Ale to też jest do zrobienia we własnym zakresie. Na twoim miejscu pojechałbym tam żeby obejrzeli układ chłodzenia i się wypowiedzieli. Nie musisz się od razu decydować na naprawę. A możesz zawsze na forum skonsultować się z klubowiczami. Rano po odpaleniu auta zajrzyj pod machę. Pomiędzy silnikiem a ścianką za którą masz akumulator jest kilka gumowych przewodów i jeden metalowy. One wychodzą z silnika. Weź latarkę i przylukaj pod króćcem, z którego wychodzą te przewody, czy nie widzisz wycieku. Ogólnie możesz też po przewodach popatrzeć.
wjot1 Opublikowano 30 Lipca 2012 Autor Opublikowano 30 Lipca 2012 Witam ponownie, Nie potrafię raczej dojrzeć tam porządnie tego przecieku, więc postanowiłem podjechać do mechanika. I tu ku mojemu zdziwieniu autko kręci ale nie odpala. Myślałem, że to przez brak płynu chłodzącego, ale to raczej nie miałoby sensu. Dodam, że teraz z perspektywy czasu, autko przy pierwszym zapaleniu danego dnia potrzebowało pare sek. więcej aby zapalić. W każdym razie mam mega problem. Myślałem jeszczeo braku benzyny, bo mam już koniec rezerwy, ale powinno byc jeszcze troche. No i jak jechalem nim ostatni raz przedwczoraj wieczorem to nie dawal żadnych oznak kończącego się paliwa, więc wątpie, że tak stał jeden dzień i nagle benzyny nie ma i nie chce zapalić. Ma ktoś jakieś pomysły? ; /
pastaldo Opublikowano 30 Lipca 2012 Opublikowano 30 Lipca 2012 Podnieś samochód z jednej strony z przodu na lewarku KONICZNIE!! podłuż jakiś pniak albo spora cegłe pod próg i zaciąg dobrze ręczny dla bezpieczeństwa i wsuń się na jakims kocu pod samochód i obejrzyj. Może uwaliłes miske olejowa jak mówisz że zawadziłes o metalową płyte podwoziem. Jesli pęknięta miska to nawet nie próbuj odpalac bo zatrzesz motor. Wtedy tylko laweta albo kręcenie na podwórku samemu jak się troszke znasz. Co do płynu chłodzącego to posprawdzaj wszystkie czarne gumowe węże pod maską. Ewentualnie możesz włożyć wąż w zbiorniczek płynu chłodzącego i delikatnie odkręcić wode. Jak się położysz pod samochód to zobaczysz gdzie wycieka. Do sprawdzenie gdzie cos cieknie nie trzeba mieć wiedzy tylko minimum pomysłowości
wjot1 Opublikowano 30 Lipca 2012 Autor Opublikowano 30 Lipca 2012 Ok dzięki za podpowiedź. Ale mam pytanie, jeśli to by była miska olejowa, to czy poziom oleju w silniku nie powinien być mniejszy/za mały ? BO jest wszystko w normie. Druga sprawa od momentu ewentualnego zahaczenia, auto zrobilo parenascie km i nic sie nie działo. Kwestia wycieku płynu chłodzącego już mnie tak bardzo nie martwi - wjade na warsztat i niech mi sprawdzą. Teraz boje się o to,czemu autko mi nie chce zapalić. Tym bardziej, że póki co nie mam nikogo kto by mnie mógł wziąć na hol...
dominikk Opublikowano 30 Lipca 2012 Opublikowano 30 Lipca 2012 Może jednak paliwo. Jeśli jest go mało w zbiorniku, to wystarczy, że auto będzie delikatnie przechylone i nie odpalisz, bo pompka nie złapie wahy. Weź skombinuj 5 l i wlej dla pewności, żeby przypadkiem nie zatrzeć pompki paliwowej. Jak to Ci nie pomoże odpalić, to będziemy dalej myśleli.
wjot1 Opublikowano 30 Lipca 2012 Autor Opublikowano 30 Lipca 2012 Boże, dzięki wam wielkie. Tak to jest jednak jak człowiek się nie zna,a nie sprawdzi podstawowych rzeczy. Jak pewnie sie już domyślacie nie odpalał przez paliwo, a raczej jego brak No nic, dalałem pare litrów i zapalił od strzała. Podjechałem do mechanika, nie miał możliwości wziąć go na kanał, ale i bez tego poogladał. Dolał troche wody i patrzył gdzie cieknie. Wg niego nie widać nigdzie miejsca gdzie miałoby cieknąć, a cała kałuża robi się dlatego, że woda wypływa niestety ze zbiorniczka wyrównawczego, tam gdzie jest odpowietrznik. Nie znam się za bardzo, ale na poczatku się lało jak nie wiem, było widać bąbelki w zbiorniku na powierzchni, ale po chwili wszystko jakby ustało, nic już nie ciekło itd. Poradzili mi, żebym wymienił najpierw korek, bo może nie trzymać cisnienia (Co zrobie dzisiaj koło 17), a jeśli to nie pomoże, to mówią, że najprawdopodobniej uszczelka pod głowicą ( ale, że wtedy to trzeba by było dokładniej posprawdzać). Więc pojade po tą zakrętke później, doleje jeszcze płynu chłodzącego i postaram się zaobserwować czy dalej się leje/ubywa, czy nie. Nie ma żadnej mazi pod korkiem oleju, ale wiem, że to tylko jeden z wielu ewentualnych objawów, gdy uszczelka pod głowicą jest do wymiany. WIęc nie wiem na ile prawdopodobne, że to właśnie to. Co wy na to?
pastaldo Opublikowano 30 Lipca 2012 Opublikowano 30 Lipca 2012 żeby korkiem uciekało to musiało by się robic duże ciśnienie w układzie. Tzn mogło by ubywać ale nie aż takie ilości jak wcześniej opisywałeś. A ta oda wycieka tez jak silnik jest zgaszony? Bo jeśli tak to ucieka gdzies na zewnątrz. Ja np miałem taki duży wyciek gdy padł mi wąż (u mnie TDI) pod pompą wtryskową bo pompa ciekła i kapała na wąż. Poszukaj sam dziur w wężach choć myśle że mechanik nie jest pierdołą i wypatrzył by taką dziurę. Tak czy inaczej wymiana korka tania i nie zaszkodzi.
wjot1 Opublikowano 30 Lipca 2012 Autor Opublikowano 30 Lipca 2012 No więc tak. Jak mogłem przypuszczać wymiana korka nic nie dała. Natomiast zaobserwowałem pewną prawidłowość. Kiedy wlewam do zbiorniczka płyn, on momentalnie wypływa na ziemie(wg mechanika przez odpowietrznik, chociaż na kanale go jeszcze nie oglądał, tylko pod maske zajrzał). Gdy silnik chwile pochodził, wlał ponownie wode, która po chwili jakby się troche uspokoiła (przestała bulgotać), i co więcej, już nic nie wyciekało. Przejechałem tak jeszcze z 10km iw szystko było ok. Natomiast jak zostawiłem auto, po paru h ide do autka, a tam znowu calutki płyn na ziemii pod autem a w zbiorniczku pusto. Więc znowu dolałem na zapalonym silniku, przejchałem kawałek i po ponownym odstawieniu autka zastałem znowu kałużę. 1)Czy możecie coś z tego wywnioskować? Skoro gubi płyn na zgaszonym silniku, to rzeczywiscie jakiś wyciek na przewodach? 2) Korek zmieniłem na nowy dopiero po dojechaniu do domu, płyn jeszcze był w zbiorniczku bo silnik nagrzany i po paru godz. jak wróciłem do autka i tak była kałuża. - może powinienem zalać jeszcze raz i przejechać się już z nowym korkiem, czy to nei potrzebne? 3)Jak ma się do tego opcja uwalonej uszczelki pod głowicą? (białego dymu nie wypuszcza, nie ma mazi na zakrętce od oleju, w środku nie śmierdzi płynem itd. Jedynie do czego miałbym wątpliwość, to utrata mocy - ale bardzo prawdopodobne, że mi się zdaje.) Proszę o porady, bo jutro mam zamiar udać się do mechanika i chciałbym mieć jako-taką wiedzę jak już będę tam na miejscu.
pastaldo Opublikowano 31 Lipca 2012 Opublikowano 31 Lipca 2012 Ja obstawiam jakiś przewód ale dziwne że na odpalonym nie ucieka a jak jest zgaszony to płyn ucieka
wjot1 Opublikowano 31 Lipca 2012 Autor Opublikowano 31 Lipca 2012 No właśnie dziwna sprawa. Ale czy to wykluczałoby uszczelke pod głowicą? czy nie ma to żadnego związku? Czy mogłąby to być np. pompa wody? Chcciałbym uzyskać taką wiedzę,żeby nie było tak, że pojade jutro do mechanika i ten sie uprze, że to na pewno uszczelka i nie posprawdza dokładnie wszystkiego. "odpalony nieucieka, zgaszony ucieka" - tutaj chyba chodzi o kwestie nagrzania silnika, tak ?
pastaldo Opublikowano 31 Lipca 2012 Opublikowano 31 Lipca 2012 nie sądze że chodzi o nagrzanie lub nie silnika bo tak to zaraz po odpaleniu zanim się zagrzeje by uciekło. Mi się wydaje że jakby była uszczelka to własnie na odpalonym by uciekał płyn a na zgaszonym powinien trzymać no chyb a że wyrwało by całkiem uszczelke i lało się do cylindrów jak z wiadra ale wtedy byś nie uruchomił silnika.
wjot1 Opublikowano 31 Lipca 2012 Autor Opublikowano 31 Lipca 2012 W sumie chyba masz racje, wczoraj odpaliłem autko (stało ze 3h nieużywane więc już przestygło), i moze pierwsze 0,5 l sie wylało a cała reszta już została w zbiorniczku, a raczej nie zdążyłby się nagrzać w minute. Aczkolwiek wczoraj jak wracałem od mechanika z pełnym zbiorniczkiem, musiałem się zatrzymać w sklepie na około 8min. (nie spojrzałem pod auto), ale po dojechaniu do domu płyn był zbiorniczku (być może troszkę ubyło). W każdym razie dziwna sprawa, boję się, żeby to nie była ta nieszczęsna uszczelka pod głowicą. Proszę,żeby się ktoś jeszcze wypowiedział odnośnie w/w sytuacji, a ewentualnej uwalonej uszczelki. _________________________________________________________________________________________ Wracam właśnie od autka, wlałem mu z 5 l wody na zimnym nieodpalonym dzisiaj w ogole silniku, pierwsze 2 l poszly w kable bo ucieklo ze zbiorniczka odrazu a reszta zapelnilem caly zbiornik aż pod korek. No i patrze co sie dzieje. Jedyny wyciek jaki widzialem to mniej więcej po lewej stronie (lewy róg) chłodnicy - stojąc naprzeciwko auta. Cięzko tam dojrzeć dokładnie bez rozbierania/kanału/wiedzy. Aczkolwiek scieka to wlasnie w tamtymmiejscu, zbiera się częściowo na gumowej części przedniego zderzaka i zaraz potem skapuje na asfalt. Trochę to dziwne, bo wydaje mi się, że jak mechanik go zalewał to początkowo lało się i to strasznie, ale wiem co widziałem teraz. Nigdzie więcej nie było kałuży tylko własnie na samym przodzie autka, praktycznie pod rejestracją. No i woda ze zbiorniczka uciekała mniej więcej 1cm na jakieś 30 sekund. Jakieś pomysły panowie?
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się