Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wlasna dzialalnosc i jazda dla ups,dpd,dhl,poczta polska ...


magicman

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie mysle tez nad taka opcja.moze jest ktos po fachu i pidpowie mi cos i moze nakieruje troche,dla kogo warto i jakie auto jest najlepsze do tego typu pracy.czy w miescie kielce kurierka ma jakas przyszlosc?

Jakie warunki trzeba spelniac do podjecia tego typu pracy?

Bede wdzieczny za opisanie tego typu pracy i wszelkie podpowiedzi dla nowicjusza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam musisz popytać w tych firmach.

Dawno temu robiłem w Stolicy.

Kroili nas z dnia na dzień bo twierdzili że za dużo zarabiamy.

I tak aż się przestało opłacać dla nich robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz na Allegro ile jest stosunkowo młodych busów na sprzedaż - ostudzi to Twój zapał do pracy w kurierce :decayed:

Ciężka robota w PL - praktycznie od rana do wieczora, żeby coś zarobić. Rzadko który kurier pracuje dłużej niż 3-4 lata.

Tak jak piszesz - może jest tu jakiś obecny / były kurier i napisze coś więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem ci tylko że mam kilku znajomych w kurierce z własnym autem lub tylko jako kierowca

z Kołobrzegu lecą na Koszalin o 8 a w sezonie to o 21 w domu

jak masz własne auto to jak coś nawali to siedzisz i dłubiesz po nocach

ale kasa lepsza

z drugiej strony mam znajomego który od zaczynał od jednego busa dla poczty a teraz ma kilka aut

ostatnio rozmawiał z nim że im więcej ma aut i większy region obsługuje to większy stres i jeszcze później wraca do domu

prawda taka że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeby zarobić w kurierce to najprędzej na swoim aucie a nie u kogoś. Ale choćby sie paliło walilo auto musisz rano podstawić, zeby paczki wyjechały z magazynu. Inaczej kara umowna, np w DPD 10 tysi nie Twoje. Także każda awaria wiąże sie nie tylko z naprawa samochodu ale i wypozyczeniem innego zeby jakoś trasę ogarnąć. Zeby zarobić musisz sie olatac z paczkami często do nocy i zrobic conajmniej 80 stopów (w mieście) i do tego mieć stalowe nerwy bo trafiasz na rożnych klientów. Do tego kasa, czyli paczki za pobraniem. Wszystkiego musisz pilnować. Zginie Ci paczka - nota, rzucisz paczka na magazynie - nota, brak stroju kurierskiego - nota. Także ze wszystkim trzeba sie pilnować i mieć stalowe nerwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie jest tak kolorowo w tym zawodzie... ja jezdzilem 2 lata u kogos i skończylem z nadszarpanymi nerwami, worami pod oczami i bolacym kregoslupem i gotówki z tego jako takiej nie bylo bo zdazaly sie różnorodne obciążenia (czepiaja sie za wszystko). Praca w ciaglym stresie, na najwyzszysz obrotach... oprocz dostarczania przesylek duzo papierkowej roboty i cudzej kasy po kieszeniach... duzo tez zalezy od rejonu jaki ci przydziela a te najlepsze z reguly sa juz od lat obstawione przez starych wyjadaczy... kwestia ilosci przesylek na rejonie do ilosci wyjezdzonych kilometrow. dostaniesz jakies pipidowy i wez teraz zima szukaj gospodarzy mieszkajacych w szczerym polu... z rowu nikt cie nie wyciagnie bo woda z ciagnika na zime spuszczona [emoji14]... Szwagier moj natomiast jezdzil w tej samej firmie lecz na swojej dzialalnosci ze swoim autem... wymogi co do aut tez sa wysokie (nie starszy niz 3 lata alarmy i te sprawy no i musi tez sie w miare prezentowac) okleic lub przemalowac musisz na swoj koszt (nowego auta z reguly nie mozna). Nie chcial kupic uzywki bo moze sie zepsuc a na rejonie auto co dzien rano musi byc nikogo nie obchodzi zadna awaria. ogolnie brak urlopu czy tez L4 bo zawsze ktos musi jezdzic a byle kogo na zastepstwo nie posadzisz bo nie zna procedur wypelniania dokumentow przyjmowania i zdawania przesylek czy chociaz samego planu miasta czy danego rejonu (na nawigacji nie idzie jezdzic). Szwagier zdecydowal sie na auto w leasingu po jakims czasie mial wypadek auto skasowane ubezpieczalnia nie chciala wyplacic odszkodowania koszty zastepczego auta doprowadzily do bankructwa auto zostalo zabrane przez leasingodawce a szwagier pozostal z dlugami i nie milymi wspomnieniami, chociaz osobiscie kilka milych przezyc bym soboe tez przypomnial... to tak po krotce na tyle by bylo. Jak masz jakies pytania to chetnie odpowiem. Pozdrawiam!

Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dodać nic ująć z wypowiedzi Romeck'a. Jezdze półtora roku w DPD i szału naprawdę nie ma. Chociaż mam kumpla co ma swoje auto i jeździ juz 5 lat i nie narzeka. Traske ma tylko w mieście i robi dziennie po 80 - 90 'stopów' a przed świętami to i ponad 100 ale i cala kasa dla niego. Wszystko zależy od trasy i oczywiście firmy kurierskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie jeszcze jedno.

Największa kasa w kurierce jest za odbiór przesyłek a nie za dostarczenie.

A jak to załatwić ?

A no trochę w większym mieście popracować,rozejrzeć się i pozyskać klienta ( firmę).

Wiem, łatwo powiedzieć ale tak niestety jest.

Wiele lat temu pracowałem w firmie Stolica i dobierałem od Avon Kosmetics przesyłki.

Dziennie średnio między 250-400 sztuk.

Za każdy wypisany list przewozowy miałem 3,50 zł , do tego inne firmy,markety,odbiory i doręczenia.

Ale Avon to była dojna krowa.

Często i gęsto mieli akcje i wysyłali po 1500-2000 przesyłek.

Trzeba było innych kurierów werbować do pomocy w wypisywaniu listów przewozowych.

To była dopiero kasa. :decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Avonie zarabiałeś ponad 1000zł dziennie ? Dlaczego dalej nie pracujesz w Stolicy ? :decayed:

pewnie "krowa zdechła"

bywa że co dobre się kończy

co do kurierki to dodam że prowadzę firmę i prawie codziennie jest u mnie któryś z chłopaków czy to GLS , DPD , Fedex

to do tego trzeba się urodzić , mieć bajerę to zawsze obryw przy paczce za pobraniem

znam gościa co po 3 latach odszedł z GLS a po pół roku wrócił bo jednak kurierka lepsza

idz na próbę na kierowcę na czyjeś auto , jak załapiesz to kupuj swoje

tylko coś w miarę bo znam goscia z DPD co w jeden dzień siadła mu skrzynia i dwumas

weż to ogarnij finansowo no i w 24h bo rano trasa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie krowa zdechła tylko szefostwo Stolicy okroiło kurierom stawki za wypisany list.

Na początku było 3.50 zł ( 2000 rok) a potem tak nas skubano że stawka wyniosła 0.80 zł.

Po 3 latach musiałem rzucić kurierkę i pojechać do niemca za chlebem.

Zresztą za jakiś czas i tak ktoś przejął tą firmę.

Kasa na początku była za***ista.

Niestety do czasu. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak nie jest tak kolorowo... wszystko jest tak wyliczone zeby tym z gory sie oplacalo... wszystko jest zalezne na jaki rejon trafisz. Na mojej łące takich krów nie było bo trafiały sie od 2 do 10 nadań tygodniowo a nasza firma przyjmowala zlecenia do godziny 11 i czesto dzwonili ze mam jechac po odbior przesylki w miejsce ktore juz 2 godziny temu minalem i szlag mnie trafial jak mialem sie cofac 20 km po jedno nadanie za 3 i pół zlotego...

Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie jest.

Ewentualnie duuuże miasto, tam szybciej coś można zarobić.

Popytaj kurierów, na pewno kręcą się u ciebie w okolicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...