Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kontynuacja walki z ubezpieczalnią.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

w październiku tamtego roku miałem kolizję, nie z mojej winy. Moje auto to A4 B6 1.8TQ z 2001 roku.
Ubezpieczyciel sprawcy, czyli Generali, wycenił mi szkodę na jakieś 3700 PLN, oczywiście na jakichś śmiesznych, chińskich częściach i stawkach na robociznę z Ukrainy :decayed:.
Zażądałem ponownych oględzin i nagle kosztorys wypełniły same oryginały - 18800 PLN.
Wartość samochodu wycenili na 14600PLN, gdzie bazowo było 18500, ale potrącili 750 za jakąś "korektę na rok produkcji", 2% za "uszkodzenia niezwiązane ze szkodą", no i aż 15% za to, że jeżdżę tym na taxi. Ostatecznie zostało 14600. Powyższe wyliczenia dały szkodę całkowitą i ostatecznie wypłacili mi 6450, jako różnica w wartości auto sprzed wypadku i po nim.

Jeszcze z nimi trochę korespondowałem, ale wiele nie wskórałem.
Potem życie trochę się przewróciło i nie miałem czasu na doprowadzenie tej sprawy do końca.
Oczywiście mowa o walce z ubezpieczalnią, bo auto doprowadziłem do porządku na swój koszt.

Teraz mam czas i energię i chciałem to ruszyć.
I nurtuje mnie kilka rzeczy.

1) Na jakiej podstawie ubezpieczyciel obniżył wartość auto aż o 15% w zwiazku z jazdą na taxi?
Co to za jakieś korekty za rok itp?
2) Tak sobie myślę...może dałoby się na tyle podnieść wartość auta, żeby przekroczyła te 18800?
Zaraz po kupnie (09.2013) włożyłem trochę pieniędzy w to auto :
- LPG 2800PLN
- instalacja taxi 2200 - 400 zwrotu za kasę = 1600PLN
- dwumas i inne rzeczy za jakieś 2700PLN

Domyślam się, że robocizny nie biorą pod uwagę ^^.

Ewentualnie starać się o dopłatę tego, co dołożyłem, czyli brakuje jeszcze z 5000 PLN.
Tylko tutaj pewnie i tak byłbym stratny no i pojawiają się pewne problemy. Dużo części brałem od kolegów z forum, którzy nie wystawili mi żadnych faktur, bo są osobami prywatnymi.

3) Wystarczy, jak udokumentuję to potwierdzeniem przelewów i zapisem rozmów z PW?
4) Co z częściami, których zakup ciężko mi będzie udokumentować? Chodzi mi tutaj głównie o opony, które brałem od gościa z OLX (rozmowa telefoniczna, ogłoszenie dawno nie istnieje).

Od razu mówię, że nie podpisywałem żadnych magicznych papierków typu "Nie będę się już zwracał do firmy Generali z żądnymi rozszczeniami", bo słyszałem, że złodzieje z ubezpieczalni lubią takie dokumenty podsuwać do podpisu ^^.

No i sprawę raczej będę próbował załatwiać przez Rzecznika Ubezpieczonych.

Zainteresowanym z chęcią udostępnię całą "papierkologię" :decayed:.
Z góry dzięki za wszelką pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Na jakiej podstawie ubezpieczyciel obniżył wartość auto aż o 15% w zwiazku z jazdą na taxi?
Robię w odszkodowaniach już ładnych parę lat, ale o czymś takim nie słyszałem (brak podstaw prawnych).

Co to za jakieś korekty za rok itp?

Taka korekta jest możliwa tylko w przypadku, gdy auto zostało wyprodukowane w roku produkcyjnym (w twoim przypadku 2000), a zarejestrowano w następnym. Nr VIN wskazuje pewnie na starszy rocznik.

2) Tak sobie myślę...może dałoby się na tyle podnieść wartość auta, żeby przekroczyła te 18800?

To się da zrobić, ale ubezpieczyciel odrzuci roszczenia za części podlegające okresowym wymianom (akumulator, filtry, oleje), bądź zużyciu eksploatacyjnemu (tarcze, klocki, rozrząd, opony). Natomiast wymiana silnika, skrzyni biegów, kompletnego zawieszenia (nawet na używane), będzie podnosić wartość pojazdu przed szkodą i musi być uwzględniona.

3) Wystarczy, jak udokumentuję to potwierdzeniem przelewów i zapisem rozmów z PW?
4) Co z częściami, których zakup ciężko mi będzie udokumentować?

Skoro całe auto możesz kupić na podstawie umowy sporządzonej odręcznie na kartce papieru, to tym bardziej możesz w ten sposób kupić części.

No i sprawę raczej będę próbował załatwiać przez Rzecznika Ubezpieczonych.

To niewiele daje, bo choć groźnie brzmi, to niestety rzecznik nie nakłada kar. Tym się zajmuje KNF i tam należy skierować skargę. W piśmie odwoławczym warto umieścić takie zdanie: "Nadmieniam że poruszę temat mojej szkody na kilku forach motoryzacyjnych w celu zapewnienia ubezpieczycielowi stosownej reklamy, gwarantującej ograniczenie kontaktów z kłopotliwymi klientami".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniu jesteś nieoceniony :D czyli na mody wystarczy potwirdzenie przelewu i spisana umowa (kwitek) sprzedaży czy tylko np email od danej osoby tak sprzedałem temu panu to i to ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


spisana umowa
Umowa o określonej treści (przedmiocie umowy) opatrzona datą oraz danymi osobowymi osób dokonujących transakcji jest dokumentem, natomiast potwierdzenie przelewu, czy inny kwitek stanowi tylko dowód wpłaty jakiejś tam kwoty za jakiś tam przedmiot lub usługę.

czyli na mody wystarczy

Wystarczy umowa sporządzona z panem X (najlepiej zamieszkałym za granicą, bo u nas od każdej transakcji powyżej 1000 zł trzeba zapłacić podatek), a panem Y, według której pan X zakupił i dostarczył do zamawiającego pana Y używany silnik, skrzynię biegów, kompletne sportowe zawieszenie, czy inne całe (to ważne) podzespoły, za co otrzymał umówioną zapłatę w kwocie.... Na koniec podpisy. to samo dotyczy usług. Nie trzeba faktur. Wystarczy umowa z sąsiadem posiadającym wolny czas i garaż, w którym dokona on wymiany zakupionych przez nas podzespołów i otrzyma za swą pracę zapłatę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się da zrobić, ale ubezpieczyciel odrzuci roszczenia za części podlegające okresowym wymianom (akumulator, filtry, oleje), bądź zużyciu eksploatacyjnemu (tarcze, klocki, rozrząd, opony). Natomiast wymiana silnika, skrzyni biegów, kompletnego zawieszenia (nawet na używane), będzie podnosić wartość pojazdu przed szkodą i musi być uwzględniona.

Czyli moja początkowa inwestycja w dwumas itp. przepada.

Ale LPG i instalacja pod taxi może podnieść wartość samochodu? No i jeśli tak, to o ile? Pełna wartość, czy znowu jakieś procenty, amortyzacje itp? :decayed:

Robię w odszkodowaniach już ładnych parę lat, ale o czymś takim nie słyszałem (brak podstaw prawnych).

Czyli spokojnie mogę to podważyć? :)

Edytowane przez X18XET
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


spokojnie mogę to podważyć?
Spokojnie możesz zapytać o podstawę prawną odliczenia 15% wartości pojazdu z powodu jego wykorzystania do celów zarobkowych.

czy znowu jakieś procenty,

Niestety nie zwrócą pełnej wartości. Instalacja gazowa jest ważna 10 lat, za każdy rok użytkowania mają więc prawo potrącić amortyzację.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie zwrócą pełnej wartości. Instalacja gazowa jest ważna 10 lat, za każdy rok użytkowania mają więc prawo potrącić amortyzację.

Ok, rozumiem. A instalacja pod taxi? Tutaj nie mam żadnego okresu ważności. Też mogą potrącać amortyzację?

Warto się do nich w tej sprawie odzywać czy od razu zgłosić się do KNF-u?

Edytowane przez X18XET
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A instalacja pod taxi? Tutaj nie mam żadnego okresu ważności.
Ale nie ma też wieczystej gwarancji...

Warto się do nich w tej sprawie odzywać czy od razu zgłosić się do KNF-u?

Zawsze wysyłasz pismo do ubezpieczyciela (odwołanie), w którym informujesz, że kopia owego pisma, wraz ze skargą zostaje skierowana do Rzecznika Ubezpieczonych i KNF.
Nie zapomnij też o tym:

"Nadmieniam że poruszę temat mojej szkody na kilku forach motoryzacyjnych w celu zapewnienia ubezpieczycielowi stosownej reklamy, gwarantującej ograniczenie kontaktów z kłopotliwymi klientami".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną historię ze swoim autem. Pojazd miałem i mam ubezpieczony w Allianz, po kilku odwołaniach olali mnie. Oczywiście szkoda nie była z mojej winy, suma sumarum okazało się , że szkoda jest całkowita . Za pojazd zaproponowali mi 15000, ewentualnie 4800 do łapy i dowidzenia. Uszkodzone lekko drzwi i błotnik tylny( z daleka nawet nie widać). ASO wyceniło naprawę na 18000, zaś znajomy warsztat zrobi to za 1800, w tym wymiana drzwi. 3 koła zostaną mi w kielni, a firmy Allianz nie polecam nikomu. Podejście do własnego klienta jak do wroga. Stłuczkę miałem 2 miesiące temu, kasę dostałem dziś, po kilku mailach i grozbach z mojej strony. Jedyne co można zrobić, to wziąć hajs, a potem sprzedać szkodę firmie która się w tym specjalizuje. Dostaniesz jeszcze parę stówek i po temacie. Ale jeżeli masz czas i nerwy, to walcz z dziadami.



A instalacja pod taxi? Tutaj nie mam żadnego okresu ważności.
Ale nie ma też wieczystej gwarancji...

Warto się do nich w tej sprawie odzywać czy od razu zgłosić się do KNF-u?

Zawsze wysyłasz pismo do ubezpieczyciela (odwołanie), w którym informujesz, że kopia owego pisma, wraz ze skargą zostaje skierowana do Rzecznika Ubezpieczonych i KNF.
Nie zapomnij też o tym:

"Nadmieniam że poruszę temat mojej szkody na kilku forach motoryzacyjnych w celu zapewnienia ubezpieczycielowi stosownej reklamy, gwarantującej ograniczenie kontaktów z kłopotliwymi klientami".

hak64, bardzo ładnie to ująłeś, z tym forum... :naughty: chyba no koniec tak napiszę do Allianz.

Edytowane przez zolti2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...