Skocz do zawartości
IGNOROWANY

A4 B6 - szkoda z OC sprawcy - potrącenie psa.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Koledzy i koleżanki

w dniu wczorajszym o godzinie 17:00 wybiegł mi pies, którego nie utrzymał w ryzach właściciel, pomimo tego, że zwierzę było na smyczy. Czworonóg to labrador, któremu prawdopodobnie nic się nie stało.

Niestety nie mogę tego powiedzieć o moim Audi - uszkodzeniu uległ zderzak, lampa halogenowa, nadkole i drzwi.

Zderzak jest porysowany i rozłączył się na łączeniu elementów.

Nadkole jest wgniecione w kilku miejscach.

Drzwi wgniecione na całej długości.

W mojej ocenie drzwi i nadkole bezwzględnie kwalifikują się do wymiany.

Naprawa zostanie wykonana z OC w życiu prywatnym sprawcy/właściciela psa - firma PZU. Sprawę już zgłosiłem, oczekuję na telefon opiekuna.

 

Temat założyłem aby poradzić się jak najkorzystniej dla mnie rozwiązać sprawę. Według mojej wiedzy mam następujące możliwości:

1. Uzyskać wycenę opiekuna przez telefon/wizytę i naprawić we własnym zakresie - rozliczenie gotówkowe.

Tutaj będzie wymagane poświęcenie dużo czasu na uzyskanie odpowiedniej kwoty. W zasadzie bliskie pewności jest, że pierwsze kosztorysy będą niekorzystne.

Z drugiej strony mam w okolicy niedrogich lakierników którzy robią dość dobrze. Jest możliwe, że trochę grosza zostanie w kieszeni. 

Również w grę wchodzi zakup elementów używanych - drzwi około 300-400 zł, nadkole również. Mam warunki i umiejętności żeby wymienić sobie elementy samemu.

Myślę w tym przypadku zamknąłbym się w kwocie 1000 zł, ewentualnie ją lekko przekroczył. Oczywiście jestem świadom, że nie będzie to naprawa jak w ASO, jednakże jeżeli bym wymienił uszkodzone elementy na używane nieuszkodzone to naprawa będzie dobra, pozostaje jedynie kwestia różnicy w odcieniu. Mam lakier LX7Z.

2. Odstawić samochód do ASO - rozliczenie bezgotówkowe. Najwygodniejsze rozwiązanie. 

 

Co radzicie w powyższej kwestii? Samochód nie jest nowy - rok 2002. Planuje nim jeszcze przemieszczać się około dwóch lat, może dłużej.

 

Obecnie planuje odwiedzić ASO w celu uzyskania wyceny, jak również lakierników żeby poznać koszty i mieć materiał do rozmowy z PZU.

Temat będę aktualizował w miarę pytań do Was i nowych informacji.

 

Pozdrawiam, Łukasz.

Zdjęcia:

IMG_0158.JPGIMG_0191.JPGIMG_0161.JPGIMG_0163.JPG

 

 

Opublikowano

To co nazywasz nadkolem, jest w istocie błotnikiem przednim prawym (nadkole to plastikowy element we wnęce na koło w owym błotniku). Nie korzystaj z uproszczonej metody likwidacji szkód (wycena na podstawie nadesłanych fotek uszkodzeń) i żądaj przyjazdu rzeczoznawcy, z którym umów się na oględziny w warsztacie, lub stacji diagnostycznej. Chodzi o to by do oględzin zdjąć zderzak, bo pod skorupą mogą się znajdować inne uszkodzenia (ułamane zaczepy, ślizgi), które będą wymagać wymiany. Fakturą za pracę mechanika przy oględzinach możesz obciążyć ubezpieczyciela sprawcy. Ubezpieczyciel będzie unikał w kosztorysie pozycji "wymiana", a moim zdaniem dokładka zderzaka, błotnik i drzwi nie kwalifikują się do "naprawy". Z wymianą tych elementów kosztorysowa wartość szkody może przekroczyć 6 tys zł (w zależności, czy nie było wcześniejszych uszkodzeń tych elementów, czy widocznych śladów napraw, bo w takim przypadku ubezpieczyciel zastosuje korekty do ceny części i użyje tanich zamienników). 

Opublikowano

Dziekuje za odpowiedz.

Słusznie zauważyłeś, że pomyliłem błotnik prawy z nadkolem.

Sytuacja wyglada tak, ze oględziny maja mieć miejsce w tym tygodniu. Czekam na kontakt. Opiekun już dzwonił, przekazałem komplet dokumentów. Zdjęć nie przekazałem bo nie wnioskowali o nie.

Krotoski Cichy wycenił drzwi, błotnik prawy, błotnik przedni i lampe przeciwmgielna na 4700 zł brutto. Elementy niemalowane. Malowanie elementu 1000 zł netto.

Czy dobrze rozumiem, ze mam wymagać od PZU wyceny zgodnie z cenami ASO? Samochód nie był naprawiany i elementy były fabryczne.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Opublikowano (edytowane)

W dniu dzisiejszym otrzymałem kosztorys. Nawet nie wiem, jak mam go komentować. 815,83 zł - to kwota, która wg PZU pozwoli na naprawę samochodu.

Same części w ASO (bez malowania) to ponad 4000 zł. Zaznaczam, że wszystkie elementy samochodu posiadają fabryczny lakier.

Lokalny lakiernik wycenił naprawę na 1600 zł.

W załączeniu kosztorys.

W związku z niekorzystną wyceną planuje samochód odstawić do ASO Carsed w Warszawie, bądź ASO VW w Piasecznie.

 

 

 

kosztorys na forum.pdf

Edytowane przez zapsu
Opublikowano

Koniecznie PZU musi uznać że wszystkie części które chcesz wymienić zostały uszkodzone w zdarzeniu które skutkuje ich odpowiedzialnością za zdarzenie. Jeżeli ASO wymieni części a PZU ich nie uzna zapłacisz z własnej kieszeni i to nie mało. 

Opublikowano (edytowane)

Dziękuję za odpowiedź.

Teraz pytanie jak tego dokonać. Przytoczone argumenty są co najmniej naciągane. Samochód był użytkowany i nosi ślady użytkowania, takie jak przytoczone w kosztorysie. Nie zmienia to faktu, że elementy są oryginalne nie były uszkodzone przed zdarzeniem.

Będę wdzięczny za wszelką pomoc.

 

 

Edytowane przez zapsu
Opublikowano
2 godziny temu, zapsu napisał:

Przytoczone argumenty są co najmniej naciągane. Samochód był użytkowany i nosi ślady użytkowania, takie jak przytoczone w kosztorysie. Nie zmienia to faktu, że elementy są oryginalne nie były uszkodzone przed zdarzeniem.

Będę wdzięczny za wszelką pomoc

Podejrzewam, że nie posłuchałeś mojej rady zawartej w pierwszym poście "żądaj przyjazdu rzeczoznawcy, z którym umów się na oględziny w warsztacie, lub stacji diagnostycznej" to niestety spowodowało zastosowanie "radosnej" interpretacji zauważonych uszkodzeń przez rzeczoznawcę (w obecności fachowca nie pozwolił by sobie na takie wnioski, jakie zawarł w uwagach do kosztorysu). Tym samym znacząco zawęziłeś swoje możliwości dochodzenia roszczeń. Ubezpieczyciel może kwestionować nawet wycenę ASO (zapewne policzyli zderzak i dokładkę kwalifikując te elementy do wymiany, stąd taka różnica w wartości szkody), bowiem udowodnienie konieczności wymiany tych elementów, wymagać będzie udowodnienia powstania uszkodzeń w wyniku kolizji z psem, a nie wcześniejszych. Wykazanie, że uszkodzenia spowodował pies i tak nie daje podstaw do żądania pełnego odszkodowania, bo ubezpieczyciel zastosuje korektę do cen części zamiennych, wskazując na wcześniejsze uszkodzenia. Odstawienie auta do ASO może być sensownym rozwiązaniem, ale serwis i tak nie podejmie się naprawy, bez akceptacji ich kosztorysu przez likwidatora szkody (ubezpieczyciel). Należy też zwrócić uwagę, na zapisy w umowie z ASO, bo klauzule w rodzaju "czego nie zapłaci ubezpieczyciel - zapłaci właściciel" wcale nie należą do rzadkości. Wybranie innego wariantu (naprawa w zaprzyjaźnionym warsztacie), daje możliwość zastosowania dwu opcji. Uzyskanie odszkodowania w kwocie proponowanej przez ubezpieczyciela i dokonanie naprawy zgodnie z ich kalkulacją (ceną), bądź też wykazanie poniesienia większych nakładów na naprawę (faktury zakupu części, oraz faktura za usługę naprawy i korzystanie z samochodu zastępczego) i żądanie dopłaty do wypłaconego wcześniej odszkodowania. Jeszcze jedno, rozszerzenie zakresu prac, lub użycie do naprawy większej liczby elementów (części) wymaga akceptacji ubezpieczyciela. Należy powiadomić ubezpieczyciela, że podczas prac naprawczych ujawniono nowe uszkodzenia, które skutkują rozszerzeniem zakresu prac i koniecznością wymiany tych elementów, w związku z czym domagamy się ponownej wizyty rzeczoznawcy, lub korekty wyceny szkody z uwzględnieniem owych ujawnionych uszkodzeń.    

Opublikowano

@zapsu jak skończyła się Twoja sprawa?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...