wiktorsam Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Historia jakich wiele Pierwsze wymarzone auto za ciężko uzbierane pieniądze . Miało być szybkie, mało palić i być tanie w utrzymaniu . Początkowo rozglądałem się za daihatsu charade GTTI (1.0 turbo 101 kucyków), ale po kilkumiesięcznych bezowocnych poszukiwaniach pojechałem na giełdę do Pruszcza i kupiłem kadeciora GSI 2.0 8v 115 kucy. Furka była bardzo zadbana, jakieś 240 tyś na blacie, środek jak nowy. Z wyposażenia: elektryczne podgrzewane lusterka, manualny szyber, decha digital, check, "pół central" (czyli siłownik tylko od strony pasażera), wspomaganie i to chyba wszystko . Auto dostarczyło wiele niezapomnianych chwil, ale i mocno nadszarpnęło moje młode (wtedy jeszcze) nerwy hehe . Wielokrotnie podczas sprintów od świateł pokonywało różne callibry, skilowało e30 325 w kombiaku, vectry, golfy gti i wiele innych czym dostarczało banana na twarzy właściciela :>. Zostało pokonane raz, i to przez jakiegoś paska w TDI , a raz przyniosło wstyd gdy podczas sprintu z golfem IV odkręciła się kopułka i rozerwał ją palec rozdzielacza co spowodowało momentalne zgaśnięcie silnika i porażkę z wspomnianym golfem IV 1.6 . Niestety kadzior przynosił nie tylko samą radość - miał też swoje mroczne strony . Pierwszą było spalanie - po mieście mniej niż 14 litrów nie łykał , na trasie za to potrafił się w 7 zmieścić. Drugą jego wadą była znajomość z rudą . Kosztowało to w sumie ponad 2k zł a i tak powodowało nieprzespane noce właściciela mimo iż blacharz mówił że jak na opla to zdrowiutki (wymienione 2 nadkola, dwa progi i załatana jedna dziura w podłodze). Historia kończy się niestety jak większość podobnych - po zrobieniu kompletnego remontu blacharskiego, wymianie wszystkiego co było niesprawne, zrobieniu auta na tip top właściciel (czyli ja) nie wytrzymał psychicznie i sprzedał furę ku uciesze pewnie nowego nabywcy . Tak fura wyglądała, niestety zdjęcia z komóry - innych nie mam .
fayera Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Opublikowano 8 Kwietnia 2010 gdyby nie te blachy w oplach to całkiem fajne auta by były
rafalekx Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Kadeciki to fajne samochody były Moją jedną z pierwszych jazd po publicznej drodze nie mając jeszcze prawka odbyłem właśnie takim bolidem należącym do brata ciotecznego , a dokładniej 5cio drzwiowym pociskiem 1,4? bordowym ale właśnie stylizowanym na GSI - zderzaki, lotka, progi itd. To było kilka dobrych lat temu. Fajnie się tym jeździło i bardzo przyjemny dla oka samochodzik był, mimo, że swoje lata miał przyciągał oko szczególnie z body GSI
wiktorsam Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Autor Opublikowano 9 Kwietnia 2010 No to co mogę powiedzieć o autku, to mimo że nie miał żadnej regulacji wysokości kierownicy, wysokości fotela, to człowiek wsiadał i pasował idealnie . No i właściwości jezdne w wersji GSI naprawdę fajne, pozwalał na dużo, nie miał tendencji do wyjeżdżania przodem z zakrętów, jak już zdarzał się poślizg to raczej delikatny na wszystkie koła ale pozwalający na kontrolę nad autem. Jeździło się nim naprawdę super, no i części mechaniczne tanie jak barszcz, choć z mechaniki tak naprawdę wymieniłem w nim tylko jedną końcówkę wahacza i tą nieszczęsną kopułkę - ale odkręciła się z mojej winy - zaglądałem do środka i za słabo dociągnąłem śruby. Co śmieszniejsze auto jak przyjechało z niemiec miało całe oryginalne zawieszenie i nic nie stukało, amorki po 70 % sprawności
coti1 Opublikowano 23 Maja 2010 Opublikowano 23 Maja 2010 też miałem kiedys GSI Bardzo dobrze wspominam Kadetta, zero usterek, i tylko paliwko sie wlewało i latał, no i te zegary DIGITAL to był szok jak do niego pierwszy raz wsiadłem ... ech ... tak, że z przyjemnościa obejrzałem Twoje zdjęcia
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się