Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[B5 1Z] Duże spalanie paliwa przez silnik


dareksa1

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też podałem realne wyniki,do pełna pod korek,800km,i znów pod korek,4.4l ale zaznaczam że przy dawce ok,5,5mg gdyby moje paliło mi w mieście w zimie 8,5 litra,to już nie jestem jego właścicielem po pierwszym sezonie.Nie po to kupowałem diesla żeby mi palił tyle co benzynowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja nie wiem o jakim ty benzynowym mówisz ? Fiat brava 1.2 16v w mieście latem pali około 7.5, zimą ponad 8, mój opel kadett 2.0 gsi latem wciągał 14 lirów w mieście a oba auta sporo lżejsze od audiczki... No chyba że porównujesz auto klasy a4 do jakiegoś seicento, albo daewoo tico, ale wtedy nie mam więcej pytań ...

A najśmieszniejsze z tego jest to, że jak sprawdzałem jakie spalanie mają ludzie w golfach na forum vwgolf.pl to właśnie większość ma podobne do mojego, a przecież golf lżejszy o dobre 200-250 kilo. Więc albo użytkowników a4 fantazja bardziej ponosi, albo mają styl jazdy dziadkowy, polegający na muskaniu gazu ...

Dla mnie jazda autem to przyjemność, i wolę jeździć normalnie (czytaj pierwszy na wszystkich światłach, pierwszy u celu :naughty:) niż być zawalidrogą z spalaniem mniejszym o litr na setkę ... I nic mnie tak nie wkurza jak widzę jakiegoś "ekologa" w tdiku przede mną który stara się bić kolejne rekordy w spalaniu żeby się móc potem na forum pochwalić swoimi 5cioma litrami w mieście (w które w tdiku nigdy nie uwierzę, albo miasto to prosta długości 100 km bez postojów), i ma w pupie że robi się za nim zator długości kilku km, a każdy patrzy tylko jak go w końcu wyprzedzić...

Mentalnym emerytom za kółkiem stanowcze NIE.

PS

Dawkę mam ustawioną na 3.0 i nie mam zamiaru zmniejszać ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O PSJ raczej nikomu nie dam sie posądzić,pierwszy z pod świateł,wyrosłem już z tego,i kolego w tych 800km po trasie było 400 autostradą na Wrocław,i pozwalałem sobie na 160/170,raczej eco driving czy jak to sie zwie jest mi obcy,inna sprawa,taki ekolog może dopiero co odpalił i ruszył i nie chce katować turbiny?,o tym nie pomyślałeś?,mam na tyle dobrą serię że bmw(celowo z małej)320 z pięcioma wydechami i produkującej hałas startującego MIGa 21 może jedynie zwąchać mojego batorego,nie wiem czy był modzony czy nie ale mam porównanie z 80 mojego brata,która już nie jedzie jak widzi górkę,tak nawiasem mam kolegę który był podobnego zdania co Ty,pierwszy z pod świateł,do momentu kiedy ostatni z pod świateł z kierunku prawego wjechał już na czerwonym,spotkali się w jednym pokoju szpitalnym i wymienili swoje doświadczenia,ja sam z powodu takiego kozaka miałem 17 klamerek na twarzy po dachowaniu,i jak czytam co napisałeś,to powinieneś poruszać się najwyżej fiatem 126p,może nikomu krzywdy nie zrobisz,radość z jazdy to nie zawsze gaz w pozycji 1 lub 0.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja nie wiem o jakim ty benzynowym mówisz ? Fiat brava 1.2 16v w mieście latem pali około 7.5, zimą ponad 8, mój opel kadett 2.0 gsi latem wciągał 14 lirów w mieście a oba auta sporo lżejsze od audiczki... No chyba że porównujesz auto klasy a4 do jakiegoś seicento, albo daewoo tico, ale wtedy nie mam więcej pytań ...

A najśmieszniejsze z tego jest to, że jak sprawdzałem jakie spalanie mają ludzie w golfach na forum vwgolf.pl to właśnie większość ma podobne do mojego, a przecież golf lżejszy o dobre 200-250 kilo. Więc albo użytkowników a4 fantazja bardziej ponosi, albo mają styl jazdy dziadkowy, polegający na muskaniu gazu ...

Dla mnie jazda autem to przyjemność, i wolę jeździć normalnie (czytaj pierwszy na wszystkich światłach, pierwszy u celu :naughty:) niż być zawalidrogą z spalaniem mniejszym o litr na setkę ... I nic mnie tak nie wkurza jak widzę jakiegoś "ekologa" w tdiku przede mną który stara się bić kolejne rekordy w spalaniu żeby się móc potem na forum pochwalić swoimi 5cioma litrami w mieście (w które w tdiku nigdy nie uwierzę, albo miasto to prosta długości 100 km bez postojów), i ma w pupie że robi się za nim zator długości kilku km, a każdy patrzy tylko jak go w końcu wyprzedzić...

Mentalnym emerytom za kółkiem stanowcze NIE.

PS

Dawkę mam ustawioną na 3.0 i nie mam zamiaru zmniejszać ;D

5-6 litrów bardzo łatwo można osiągnąć nie powodując za sobą korka. Wystarczy zmiana biegów przy 2,5 tys obrotów i płynna jazda.

Mało kogo obchodzą zrywy spod świateł i w trakcie wyjeżdżnia z uliczek. Piłowanie żeby wyprzedzić jak największą liczbę samochodów -z 90KM pod maską - coż za moc, nie pogada. Tacy ludzie są śmieszni.

Ja mówię NIE baranom za kierownicą, którzy wszędzie muszą być pierws bo to oni powodują najwięcej wypadków przez swoją bezmyślność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego AudiB4 .

Według mnie prędkość sama w sobie nie robi nikomu krzywdy, lecz gdy jedzie się "szybciej" niż zwykle trzeba włączyć wszystkie zmysły i być maksymalnie skupionym na tym co się robi. Jeżeli ktoś "lubi zapie**lać" to niech to robi ostrożnie. Nie każdy który jeździ "szybciej" jest debilem, który ma opóźniony czas reakcji i stwarza zagrożenie dla innych.

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem :).

A z tą turbinką, grzaniem silnika muszę się zgodzić :), spokojna jazda do "90*C" jest wskazana :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w AFN mam na wlepce o ile się nie myle 6,9 w mieście... z tego co widze co niektórzy osiągają lepsze wyniki niż producent podaje a jak wiadomo te pomiary są powiedzmy mało wiarygodne;p nie wierze w 5 litrów czy mniej w "mieście" :wink4:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w AFN mam na wlepce o ile się nie myle 6,9 w mieście... z tego co widze co niektórzy osiągają lepsze wyniki niż producent podaje a jak wiadomo te pomiary są powiedzmy mało wiarygodne;p nie wierze w 5 litrów czy mniej w "mieście" :wink4:

5 litrów w mieście jest nie do osiągnięcia przez światła, korki - ruszanie - hamowanie - ruszanie - hamowanie. Ale jak się przy tym ciągłym ruszaniu daje zrywy to i diesel pali jak smok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak w "mieście" to znaczy przy światłach, korkach, często większość drogi pokonywanej na niedogrzanym silniku.

Niech ludzie nie nazywają "miasta" ciągłej jazdy 80km/h przy małym natężeniu ruchu.

A więc spalanie 8l przy korkach, światłach, niedogrzanym silniku itp. jest oczywiście możliwe :). Chyba, że jeździsz naprawdę delikatnie i pali Ci te 8L.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w AFN mam na wlepce o ile się nie myle 6,9 w mieście... z tego co widze co niektórzy osiągają lepsze wyniki niż producent podaje a jak wiadomo te pomiary są powiedzmy mało wiarygodne;p nie wierze w 5 litrów czy mniej w "mieście" :wink4:

5 litrów w mieście jest nie do osiągnięcia przez światła, korki - ruszanie - hamowanie - ruszanie - hamowanie. Ale jak się przy tym ciągłym ruszaniu daje zrywy to i diesel pali jak smok.

Dokładnie i taka jest prawda, dlatego jak ktoś chce fantazjować i pisać baśnie o <5 w mieście to niech to zachowa dla siebie może lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5-6 litrów bardzo łatwo można osiągnąć nie powodując za sobą korka. Wystarczy zmiana biegów przy 2,5 tys obrotów i płynna jazda.

Mało kogo obchodzą zrywy spod świateł i w trakcie wyjeżdżnia z uliczek. Piłowanie żeby wyprzedzić jak największą liczbę samochodów -z 90KM pod maską - coż za moc, nie pogada. Tacy ludzie są śmieszni.

Ja mówię NIE baranom za kierownicą, którzy wszędzie muszą być pierws bo to oni powodują najwięcej wypadków przez swoją bezmyślność.

Kolego czy ja Cie obraziłem ? Czy napisałem chociaż raz że piłuję auto ? Niektórzy to już teorie dopisują że ruszam ze zrywem z pod świateł :polew:

Dla mnie dynamiczna jazda nie sprowadza się do startu z piskiem albo piłowania do 4500 rpm. Wystarczy że kręcę do 2500 i też może to być dynamiczna jazda, ale jak widzę ofiary co kręcą też pewnie do 2500 tylko zamiast wcisnąć gaz nie do oporu, ale na tyle żeby auto jakoś się odpychało do przodu to muskają go żeby czasami nie spalić o 0.1 litra więcej.

A co do moich 90 ps to po pierwsze jak widać jest wystarczające żeby śmignąć wszystkich emerytów w mieście, a po drugie nie jeden AFN by się zdziwił z pod świateł...

I jak masz zamiar dalej utrzymywać swoje wypowiedzi na tak niskim poziomie i obrażać swoich adwersarzy to może lepiej zmień forum na onet.pl, tam takich jak Ty jest cała masa.

I pozdrawiam wszystkich wierzących w spalanie 5 litrów po mieście :kox:[br]Dopisany: 27 Czerwiec 2010, 14:18_________________________________________________

O PSJ raczej nikomu nie dam sie posądzić,pierwszy z pod świateł,wyrosłem już z tego,i kolego w tych 800km po trasie było 400 autostradą na Wrocław,i pozwalałem sobie na 160/170,raczej eco driving czy jak to sie zwie jest mi obcy,inna sprawa,taki ekolog może dopiero co odpalił i ruszył i nie chce katować turbiny?,o tym nie pomyślałeś?,mam na tyle dobrą serię że bmw(celowo z małej)320 z pięcioma wydechami i produkującej hałas startującego MIGa 21 może jedynie zwąchać mojego batorego,nie wiem czy był modzony czy nie ale mam porównanie z 80 mojego brata,która już nie jedzie jak widzi górkę,tak nawiasem mam kolegę który był podobnego zdania co Ty,pierwszy z pod świateł,do momentu kiedy ostatni z pod świateł z kierunku prawego wjechał już na czerwonym,spotkali się w jednym pokoju szpitalnym i wymienili swoje doświadczenia,ja sam z powodu takiego kozaka miałem 17 klamerek na twarzy po dachowaniu,i jak czytam co napisałeś,to powinieneś poruszać się najwyżej fiatem 126p,może nikomu krzywdy nie zrobisz,radość z jazdy to nie zawsze gaz w pozycji 1 lub 0.

Od kiedy można u nas po autostradzie jechać 160/170 km/h :mysli:

Widzisz i tym Ja różnię się od Ciebie. Ja jeżdżę dynamicznie ale nie łamię przepisów dotyczących ograniczeń prędkości ...

Nie twierdzę że jestem święty, ale jak teren zabudowany to zabudowany a jak ograniczenie np do 70 to więcej niż 80 licznikowe nie jadę, to samo autostrada ... I pewnie dlatego w całym swoim życiu nigdy nie spowodowałem stłuczki, ani wypadku a prawko mam już około 10 lat i od momentu zdobycia jeżdżę autem, i nigdy też nie dostałem żadnego mandatu ani punktu ...

Więc zanim zarzucisz mi niebezpieczną jazdę bo nie wlokę się po mieście i nie tworzę zatorów to zastanów się nad sobą :przebiegly:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego czy ja Cie obraziłem ? Czy napisałem chociaż raz że piłuję auto ? Niektórzy to już teorie dopisują że ruszam ze zrywem z pod świateł :polew:

Dla mnie dynamiczna jazda nie sprowadza się do startu z piskiem albo piłowania do 4500 rpm. Wystarczy że kręcę do 2500 i też może to być dynamiczna jazda, ale jak widzę ofiary co kręcą też pewnie do 2500 tylko zamiast wcisnąć gaz nie do oporu, ale na tyle żeby auto jakoś się odpychało do przodu to muskają go żeby czasami nie spalić o 0.1 litra więcej.

A co do moich 90 ps to po pierwsze jak widać jest wystarczające żeby śmignąć wszystkich emerytów w mieście, a po drugie nie jeden AFN by się zdziwił z pod świateł...

I jak masz zamiar dalej utrzymywać swoje wypowiedzi na tak niskim poziomie i obrażać swoich adwersarzy to może lepiej zmień forum na onet.pl, tam takich jak Ty jest cała masa.

A gdzie ja Cię obraziłem? Chyba masz bujną wyobraźnię :gwizdanie:

No nic. Przeczytaj swoje posty:

Najpierw piszesz : "czytaj pierwszy na wszystkich światłach, pierwszy u celu" a później "Czy napisałem chociaż raz że piłuję auto ? Niektórzy to już teorie dopisują że ruszam ze zrywem z pod świateł"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy pierwszy ze świateł to oznacza wg Ciebie piłowanie auta ? Hmm ja kręcę do 2500 rpm, bardzo rzadko wciskam gaz do oporu, raczej jeżdżę spokojnie a dynamicznie, i to mi wystarcza żeby być pierwszym spod świateł. Wiem że młody jesteś i ciężko CI zrozumieć że dojechanie pierwszym do celu nie oznacza zapier... z prędkościami 160-200 km/h...

Wystarczy płynna, dynamiczna jazda zgodnie z przepisami :przebiegly:

EDIT - ahh kolega mnie ubiegł i zdążył edytować posta powyżej zanim zacytowałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz w jaki sposób ruszając spod wszystkich świateł jako pierwszy będziesz pierwszy u celu jeszcze nie przekraczając prędkości? Załapiesz się na falę zielonego? Ile miast ma taki system sterowania ruchem :gwizdanie:

Twoje wypowiedzi można interpretować różnie, więc daj sobie spokój z wytykaniem braku umiejętności czytania ze zrozumieniem.

Poza tym nie wiesz ile mam lat i nie wiesz jakie szkoły skończyłem. Sugerowanie się profilem, może być mylące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm jeżdżąc po zatłoczonym mieście, w godzinach szczytu, wystarczy że ustawisz się na światłach pierwszy a nie za kolejnym "ecodriverem" i już masz większe możliwości, możesz zmieniać swobodnie pas, reagować na to co się dzieje na drodze, widzisz z wyprzedzeniem jakie jest światło na kolejnym skrzyżowaniu bo nie jesteś uzależniony od tego czy ktoś kto wlecze się jak ostatnia oferma zdecyduje się w końcu zwolnić Ci miejsce ... A jadąc w sznurze, nie wychylając się, musisz jechać jak Ci sznur nakaże...

No ale nie myślałem że muszę takie podstawowe rzeczy tłumaczyć komuś kto skończył pewnie jakieś super szkoły, a 22 lata ma wpisane w profil dla zmyły :przebiegly:

Ok na serio to kończę i nie gniewaj się na uszczypliwy ton wypowiedzi, czasami jak mnie ktoś sprowokuje to nie mogę się powstrzymać :hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sfoim AFN miałem tak 7 litrów w mieście z włączona klimą , w trasie 5,5 raz w życiu udało mi sie zejść do 4,7 na trasie ale bez klimy i 90 km/h jazda dziadkowa... nawet bardzo dziadkowa :disgust: jedchałem tak dla sprwadzenia legend :gwizdanie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z nudów policzyłem przed chwilą ile paliło by mi mniej autko gdybym nie stał w korku w drodze powrotnej do domu :naughty:

Jako że wracając do domu często trasę 6 km pokonuję w 30 minut, policzyłem o ile by zmniejszyło się spalanie gdybym nie stał w ogóle w korku, tylko od startu z pracy do dojechania do domu jechał jednym ciągiem. Założyłem przy wyliczeniach że auto pali na wolnych obrotach 0.3 l ropy na godzinę, wyszło mi że zamiast jarać 7,5 palił by 6.3 na sto. Plus zniżki w postaci tego że nie muszę startować z pod świateł, pewnie dało by jakieś około 6 literków na sto.

Więc nie piszę że nie jest możliwe zjechanie do 6 w mieście (o ile miasto jest niezakorkowane), ale uważam, że jest to spore nadużycie nazywać taką jazdę jazdą "po mieście". Może też gdyby trasa moja nie miała 6 km, a 12, nie było by postojów i korków, to i 5.8 bym wyciągnął ;).

Dlatego powtarzam, miasto miastu nie równe, trasa trasie też, no i style jazdy też są ważne. Dlatego jak ktoś pisze o 6 literkach "po mieście" niech poda ile robi jednym zamachem trasy i w jakim czasie, bo w innym wypadku porównania nie mają najmniejszego sensu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm jeżdżąc po zatłoczonym mieście, w godzinach szczytu, wystarczy że ustawisz się na światłach pierwszy a nie za kolejnym "ecodriverem" i już masz większe możliwości, możesz zmieniać swobodnie pas, reagować na to co się dzieje na drodze, widzisz z wyprzedzeniem jakie jest światło na kolejnym skrzyżowaniu bo nie jesteś uzależniony od tego czy ktoś kto wlecze się jak ostatnia oferma zdecyduje się w końcu zwolnić Ci miejsce ... A jadąc w sznurze, nie wychylając się, musisz jechać jak Ci sznur nakaże...

No ale nie myślałem że muszę takie podstawowe rzeczy tłumaczyć komuś kto skończył pewnie jakieś super szkoły, a 22 lata ma wpisane w profil dla zmyły :przebiegly:

Ok na serio to kończę i nie gniewaj się na uszczypliwy ton wypowiedzi, czasami jak mnie ktoś sprowokuje to nie mogę się powstrzymać :hi:

Nie jestem z tych co się gniewają gdy ktoś im wytknie błąd. I oczywiście przyznaję Ci rację.

Początkowo Cię nie zrozumiałem, bo Twoje wypowiedzi skojarzyły mi się z kierowcą, który wszędzie jest pierwszy przez skakanie po pasach, zajeżdzanie drogi itd. Tego właśnie nie cierpię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko. A co do ecodriverów to też się czasami przydają ;). W drodze powrotnej mam takie jedno miejsce gdzie zawsze tworzy się korek. Są tam dwa pasy jeden do skrętu w lewo, drugi do jazdy na wprost. Ten do skrętu zawsze pusty, a na tym do jazdy na wprost auta stoją w sznurze po ponad 100 metrów, i stając na końcu, czekanie przez 3 zmiany świateł to nieraz za mało (skrzyżowanie koło shella w Elblągu, tubylcy wiedzą o co chodzi ;) ).

Ja nauczony już doświadczeniem, robię coś co pewnie podnosi ciśnienie niektórym kierowcom, ale zawsze jadę pasem do skrętu w lewo, i jeżeli mam akurat zielone to skręcam w lewo i jadę później osiedlówkami żeby wyjechać na główną (Dąbka), a jeżeli trafiam na czerwone (najczęściej), to stoję i czatuję w lusterku na jakiegoś ecodrivera który rusza z taką oszałamiającą prędkością że przed nim 5 innych aut by przejechało, i się przed niego wciskam. Najśmieszniejsze jest to, że praktycznie zawsze trafi się jeden lub kilku takich którzy robią wielkie luki przez ospałe ruszanie...

I jak tu się potem nie dziwić że się robią korki ... Ja zawsze jak jadę za kimś to staram się ruszyć równo z nim żeby nie robić niepotrzebnych opóźnień, szczególnie jak są skrzyżowania z drogami głównymi gdzie światło zielone pali się bardzo krótko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...