Miałem podobną historię ze swoim autem. Pojazd miałem i mam ubezpieczony w Allianz, po kilku odwołaniach olali mnie. Oczywiście szkoda nie była z mojej winy, suma sumarum okazało się , że szkoda jest całkowita . Za pojazd zaproponowali mi 15000, ewentualnie 4800 do łapy i dowidzenia. Uszkodzone lekko drzwi i błotnik tylny( z daleka nawet nie widać). ASO wyceniło naprawę na 18000, zaś znajomy warsztat zrobi to za 1800, w tym wymiana drzwi. 3 koła zostaną mi w kielni, a firmy Allianz nie polecam nikomu. Podejście do własnego klienta jak do wroga. Stłuczkę miałem 2 miesiące temu, kasę dostałem dziś, po kilku mailach i grozbach z mojej strony. Jedyne co można zrobić, to wziąć hajs, a potem sprzedać szkodę firmie która się w tym specjalizuje. Dostaniesz jeszcze parę stówek i po temacie. Ale jeżeli masz czas i nerwy, to walcz z dziadami.
Ale nie ma też wieczystej gwarancji... Zawsze wysyłasz pismo do ubezpieczyciela (odwołanie), w którym informujesz, że kopia owego pisma, wraz ze skargą zostaje skierowana do Rzecznika Ubezpieczonych i KNF.
hak64, bardzo ładnie to ująłeś, z tym forum... chyba no koniec tak napiszę do Allianz.