Witam, od kilku dni mam kłopot z kontrolką akumulatora.
Po odpaleniu któregoś dnia zaczęła się żarzyć. Więc pierwsze co to nie ładuje alternator. Ale gdy zacząłem gnębić temat znalazłem informacje że powinna się palić gdy się nie ładuje. Niestety miernika nie mam a na vagu w któreś grupie znalazłem jakieś napięcie pokazało 11.9V ale po przejechaniu kilkunastu kilometrów samochód dalej odpala tak jak odpala, nie widać że światła święcą słabiej nic. Dzisiaj jak wstawiałem auto do garażu na włączonym zapłonie było widać jak się żarzy (nie świeci a powinna) i samochód bez problemu odpalił a po odpaleniu zgasła. Gdzie szukać przyczyny ? Od czego zacząć ? Niestety nie mam miernika pod ręką Dodam że aku już jest słaby i chyba automat rozrusznika nie zawsze załapuje bo czasem muszę przekręcić kilka razy kluczyk by zaskoczył. Vaga posiadam, żadnych błędów. NA forum czytałem nic nie znalazłem. A nie mam ochoty już więcej ładować kasy w skarbonkę;(