Byłem, sprawdziłem, i stało się coś dziwnego . Rozgrzałem silnik do 90 stopni, odkręciłem korek od płynu i... płynu zaczęło przybywać w takim stopniu, że aż zaczęło się przelewać wlewem... Zakręciłem korek, zgasiłem auto, odkręciłem korek, trochę się jeszcze wylało, i powrócił między min a max tak jak było. O co to chodzi? Tak ma być? Z rury leci lekki biały dymek, ale nie czuć w nim płynu, a w rurze jest woda, ale to jest zwykła woda skroplona tak mi się wydaje. Na olej patrzyłem, kolor jest taki jak na zdjęciu, a więc raczej prawidłowy? Nie wiem, chyba jestem przewrażliwiony na punkcie tego auta :/. Co o tym myślicie?
P.S - wężyki od zbiornika są miękkie, w zbiorniku czyściutki płyn, na korku nic nie ma jak chodzi na wolnych obrotach bąbelków brak. Na korku od oleju brak masła (dziś robiłem trasę 150 KM w jedną stronę, być może przez to? )
Jak odkręcę korek oleju to delikatnie wydobywa się dymek z wlewu.