Arielko ja nie chce naprawiać auta,bo praktycznie nie ma co.Później przy sprzedaży każdy będzie mi wytykał że auto jest powypadkowe. A jeśli mam dać im kosztorys to on kosztuję 60zł więc niech sami sobie występują do serwisu lub niech pokryją koszty związane z sporządzenia kosztorysu.
Ponadto dopiero zaczynam czytać ale już widzę że kodeks cywilny mówi iż :
Art.361 § 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.
W moim przypadku jest to utrata wartości auta z uwagi na to iż nigdy wcześniej nie było naprawiane.I jak pisałem przy odsprzedaży auta wartość będzie niższa jak auto było by bezwypadkowe
Można było by się czepiać dodatkowo kosztów poniesionych w związku z prośbą warty by im wysłać kserokopie dokumentów jaki i koszty za listy polecone pamiętam jak dziś kiedy to musiałem dopłacić 2 grosze dla urzędu skarbowego a przekaz kosztował mnie 2,50pln :gwizdanie:
A i ciekawe po co mierzyli w moim aucie powłokę lakierniczą ? Może zadam im te pytanie to sami sie wkopią przy odpowiedzi.
Jutro napiszę odwołanie bez kosztorysu zobaczymy co mi napiszą .
A odnośnie tych oględzin po naprawie to niby co ? Bo przecież nie mam obowiązku naprawienia auta ?