Skocz do zawartości

Piasek80

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piasek80

  1. Wywal na złom, kup i zamontuj nowy, energooszczędny i docieplony. Będzie 2x szybciej grzał, 2 x taniej i 10x dłużej trzymał ciepłą wodę. Z samej higieny należy to zrobić: ty wiesz ile tam jest syfu, błota, rdzy, kamienia kotłowego i innego gó*na po tylu latach ? Zdziwisz się jak będziesz z niego spuszczał wodę do wyniesienia i przy samej próbie wyniesienia. Powąchaj czym cuchnie z niego... a to że nie czujesz tego w kranie to tylko zasługa chloru jaki stosują wodociągi.
  2. Niestety już nie za co możesz podziękować wielkiemu ekonomowi Rostowskiemu i ekipie z PO. Jest program dopłat do mieszkań MDM http://mieszkaniedlamlodych.com/ ale aby się do niego zakwalifikować trzeba spełnić wiele wymogów (sporo papierologii) a przede wszystkim jest wymóg metrażu (okolice 100m2). Mówiąc wprost stworzyli program "dopłat" (do kredytu) ale na tyle skutecznie utrudnili zakwalifikowanie się do niego aby jak najmniej ludzi mogło z niego skorzystać. Średni metraż domów budowanych w PL wynosi ok 140m2 no to program zrobili na 100m. Do tego bardzo niejasne zasady kwalifikowania: raz korytarze są liczone do metrażu użytkowego, innym razem nie. Debilizm jednym słowem. Jedyna opcja aby obniżyć chociaż VAT na budowlane, tak za podwyżkę z 7 do 23%też możesz w/w podziękować to zlecenie 100% budowy deweloperowi i potem odkup od niego domu na 8% VAT`cie albo na ile to możliwe wszelkie materiały kupować przez wykonawców aby wystawiali ci faktury na materiał z montażem. Wówczas przysługuje obniżona stawka VAT czyli 8% zamiast 23. Ale nie każdy wykonawca chce na to iść bo potem US się strasznie przypier... czy aby na pewno słusznie itp. Dobra, konkretna firma budowlana na to pójdzie, byle jaka niestety nie. Betony z gruchy są na 8% Stolarka okienna i drzwiowa jak z montażem to wszystko na 8% Instalacje c.o i wod-kan, armatura sanitarna (piece, kible, umywalki, baterie, grzejniki, wszystko... nawet klapa od sedesu jak w kpl z sedesem i przycisk od geberitu): jak bierzesz od hydraulika z montażem wszystko fakturuje na 8% A to przy budowie robią się na prawdę ogromne kwoty, tylko trzeba tego dopilnować
  3. Wanna w bloku to czyste marnotrawstwo przestrzeni i metrażu, nie wspominając o kosztach bo wody idzie znacznie więcej niż w przyp. prysznica. Zwłaszcza jeżeli mieszkacie tam w więcej niż 2 osoby i nie można sobie pozwolić na to aby zorganizować jej okupację na godzinkę relaksu w pianie. Life is brutal...
  4. Ceramik, minusy: - m2 ściany droższy w budowie przez rozmiar - po prostu więcej sztuk wchodzi na 1m2 - zimniejszy - gorsza akustyka - bardziej problematyczny w budowie: kruchy i pęka przez co trzeba wnęki na piony kanalizacyjne, przejścia ciągów wod-kan i c.o. przewidzieć już na etapie stawiania murów bo potem hydraulicy rujnują. Po budowie bardzo dużo odpadów zostaje. - bardziej problematyczny w poźniejszych adaptacjach wnętrza jak osadzanie puszek elektrycznych itp Plusy: - minimalna chłonność wody - większa odporność na ściskanie - w perspektywie np 100 lat bardziej odporny na starzenie, erozję itp. Gazobeton, minusy - duża chłonność wody - prace elewacyjne jak docieplenia można prowadzić dopiero latem jak temp. przesuszy porządnie mury - mniejsza odporność na ściskanie - osadzenie nadproży wymaga wsparcia ich na ceramice, np cegle czerwonej Plusy: - cichszy, przyjemniejsza akustyka - cieplejszy - praktycznie dowolność w modelowaniu, docinaniu itp przez co zostaje bardzo mało odpadów bo nawet popękane można wykorzystać - w przyp. spoinowania na klej dużo szczelniejsze połączenia - większy rozmiarowo, przez co mniej sztuk na m2 wychodzi, przez co 1m2 muru taniej wychodzi - ogromna łatwość obróbki, osadzania jakichś puszek instalacji, rur itp 50% do kosztorysu widniejącego w projekcie. Jeżeli bez szaleństw masz dom z kuchnią i łazienkami, do zamieszkania ale bez mebli. jak sama nazwa wskazuje do stropu niezbędne są ściany nośne - działowe mogą być później. Co do samodzielnego stawiania... na prawdę nie ma sensu. Każda dobra ekipa i tak ma stawki za m2 powierzchni zabudowy (jeżeli mówimy o ekipie stawiającej dom od ław fundamentowych po kalenicę dachu) także czy oni w środku postawili 50m2 ścianek działowych czy żadnej i tak liczą tyle samo całościowo za postawienie domu w SSO.
  5. Ja projekt kupowałem w `15r, już przystosowany pod normy energochłonności jakie będą obowiązywać od 2020r (bo to jak z autami, Euro 6 produkowali już na 4-5 lat przed wejściem w życie normy) to mury mam z pojedynczego pustaka gazobeton (ceramiczny lub gazobeton - do wyboru) + 20cm styropianu na zewnątrz !! Ściany fundamentowe 15cm styropianu (w projekcie był 10cm XPS ale jest ku**wsko drogi) także dałem 15cm klasycznego, twardego. Lambda wyszła taka sama.
  6. I jak widać niektórym się tylko wydaje... Dzisiaj bez protokołu pomiarowo-odbiorczego z wykonanej w budynku instalacji oraz opieczętowaniu go przez uprawnionego elektryka/instalatora żaden nadzór budowlany nie da ci pozwolenia na użytkowanie budynku - to raz. A dwa że żaden szanujący się w/w elektryk nie podpisze ci się pod takim dokumentem gdzie sam se założyłeś bo uważasz że potrafisz. A już na pewno nie za darmo. To samo tyczy się wentylacji, kominów, instalacji c.o. zwłaszcza jak gazowa. Jak pisałem: można sobie pogdybać na forum co to się samemu nie zbuduje... Wjadą ci ze 2x na budowę, zatrzymają wszystko i jak ci zaczną pisać ile paragrafów złamałeś to dobrze będzie jak tylko 500 mandatu dostaniesz. Gorzej jak się będzie chciał wykazać i z 5 tyś dostaniesz za brak kasków, atestów na rusztowania, piłę bez osłony czy ogólny bałagan na placu i brak oznakowania oraz zabezpieczenia terenu. Klatkę dla królików se możesz zbić samemu a nie dom pobudować. Już nie te czasy.
  7. I tutaj doszliśmy do sedna: że mylicie system gospodarczy z samodzielną budową domu. Mój kolega też "sam stawiał": muraż - dziadek, od 20 lat w stanie spoczynku ale pojęcie jako takie (jak na tamte lata) miał... co teraz zaczyna wychodzić. Kierownik budowy - lokalny pijaczyna co na wszystko oko przymknie za pełną literatę. Od 8mej rano ojciec rencista-symulant pustaki nosił, beton urabiał i woził itp a dziadek sobie lepił. O 14tej kumpel z roboty wracał to już była matka emerytka na budowie z obiadem i robili we trzech. O 15 przychodził teść, o 16tej brat i tak do wieczora. Codziennie. W soboty wszyscy od rana. Ławy z betoniarki lali <padam> dwa dni a same ławy 30x30 i 60cm w dole a tam sam pioch "po co więcej, dziadek całe życie tak stawiał i ław nie robili tylko lali beton w doły i kamienie wrzucali" a poza tym bloczka mniej wyjdzie. [gdzie zgodnie ze sztuką uwzględniając to co potem na dach wrzucili a przede wszystkim uwarunkowania gruntu ława powinna mieć 40x60 i być na 1-1,2m w dole ale to przecież 2x tyle betonu i stali]. Centralne kładł wujek co coś tam wiedział ale nie do końca bo na kotłowni poległ - musiał hydraulik przyjechać, instalację elektryczną kolejny co też kiedyś w prądzie robił. 8 pomieszczeń, pewnie ze 60 punktów na czterech eSach jeszcze źle podpisanych bo generalnie sam nie wie jak to podpiął ale jakoś działa. Jak wywali to loteria gdzie jest prąd a gdzie go nie ma. Na dach wzięli już dekarza bo to trzeba sztuki, potem blachę zamienili na ciężką dachówkę cementową a pierwszej zimy grzyb na ściany w narożnikach powłaził bo przemarzało na wieńcach - po co L-ki kupować było jak można było szalunki z desek porobić. W między czasie wyszło że poza kuchnią i łazienką nigdzie nei ma wentylacji - trzeba było powywalać dziury w murach na wylot bo siekierę co rano powiesić można było... Dzisiaj po trzech zimach w paru miejscach ma takie pęknięcia że zapałki można wtykać bez problemu - nie rysy, pęknięcia ze szczelinami !! a i tak co roku szpachluje i klei kolejne pomieszczenia a w nich rysy na ścianach, sufitach, itp. To co zaoszczędził na etapie budowy wyda przez kolejne 10 lat na to co się będzie dziać z budynkiem. Nie porównujcie tego co się kiedyś budowało i w jakiej technologii (1,5 pustaka + przerwa i stropy lane po 60cm z betonu) z tym jak się buduje dzisiaj i z czego bo przy takim zużyciu materiałów jakie oni wtedy mieli to dzisiaj ci 300 tyś na SSO braknie.
  8. Taaaa... ławy robił sam, 2 tyś sztuk bloczka fundamentowego sam położył i drugie tyle pustaka, sam, wszystko sam, po obiedzie od 16tej... Bo dobra trwa 40h, jest ciepło a słońce świeci do północy. No i ma jeszcze swoją betoniarkę, rusztowania se wynajął na 5 lat bo przecież darmo dają, wszystko sam. Strop też sam wniesie, belki ułoży, wieńce wtarga i pewnie jeszcze betoniarką urobi wylewkę i wiadrami po drabinie wnosił będzie. A potem więźbę, bele 15x20cm po 8m długości... co tam, se pod pachę weźmie, wniesie a potem złoży na dachu.
  9. Jak się jest niespracowanym "40-letnim" emerytem z Policji albo Straży, albo fikcyjnym rencistą jakich wielu w tym kraju (czyt. całe dnie do dyspozycji) to można się porywać na takie projekty. (co też jest przekoloryzowane mocno bo sam nawet zbrojenia w wykopy pod ławy nie włożysz choćbyś się zes*ał - bo to po prostu za ciężkie). A dalej tylko gorzej bo trzeb to wrzucać na mury i chciałbym zobaczyć takich "speców" jak sami wkładają belki ze strunobetonu na strop... Ale jak się ma 2-kę dzieci w wieku pieluchowo-przedszkolnym i perspektywę kredytu hipotecznego na 35 lat to o takich jak wyżej "projektach" można sobie co najwyżej na forum popisać (po 22giej jak już uśpisz berbeci i jeszcze na pysk nie padłeś ze zmęczenia) Jak umiesz poziomicę obsługiwać i wepchniesz sobie taczkę z betonem po desce kawałek do góry to się możesz bawić w takie rzeczy i 5 lat budować, albo i 10 (choć znam takich co już 20 lat sami budują i nadal stan surowy otwarty) pozostali biorą firmę co za 3,5-4tyś zł za m2 pow. zabudowy zrobi to za ciebie w 4-5m-cy
  10. Dokładnie o to chodzi. Ja w sypialni mam w ogóle wyłączone ogrzewanie a i tak jest cały czas 18-19*C. Wszędzie w domu ustawione na 21*C a i tak jest wyżej bo przebywasz, gotujesz, oddychasz, to wszystko wydziela ciepło. A że przy okazji masz jeszcze oszczędność w opale i mniejszą emisję do atmosfery to dodatkowa korzyść. U nas wielu jeszcze mentalnie żyje w komunie gdzie w blokach (jak chodziłem do kumpli): zima 24*C mrozu, drzwi do klatki otwarte na oścież, kaloryfery na klatkach grzeją aż farba śmierdzi, u nich w domu wszyscy w koszulkach i krótkich spodenkach bo goręcej jak w piekle i pootwierane okna żeby dało się oddychać. A w pobliskiej ciepłowni która ich ogrzewała taśmociągiem węgiel je**li w palenisko non-stop żeby 88-90*C woda na wyjściu z kotła miała. Nikogo wtedy nie obchodziło skąd się to ciepło bierze i kto za to płaci. I to jest pokolenie ludzi które twierdzi że on musi mieć 25*C w pomieszczeniach bo on sobie nie wyobraża inaczej.
  11. Za ciepło w domu. Obniżaj sukcesywnie, co jakiś czas o te pół stopnia. To nawet niezdrowo cały czas w takiej temperaturze.
  12. Z taką opinią się jeszcze nie spotkałem a po domu rodziców mogę stwierdzić wręcz odwrotnie. Po zamontowaniu pompy c.o. do tego samego starego kotła (na baypasie) temperaturę trzeba było obniżyć bo w całym domu było za gorąco, a za gorąco było dlatego że nagle oto grzejniki które odkąd pamiętam grzały tylko na 1/3 wysokości od góry zaczęły grzać równo całą powierzchnią co nigdy nie miało miejsca nawet jak się niemal gotowało w kotle.
  13. Wszystkie kotły z podajnikami są robione pod pompy obiegowe i żaden bez takowych działać prawidłowo nie będzie. Zamontować pompę c.o. sterownik kotła i tak masz i będzie działać lepiej niż grawitacyjnie.
  14. Grawitacja w dzisiejszych systemach grzewczych to fikcja: 1) piec na tym samym poziomie co reszta domu bo dzisiaj mało kto stawia dom podpiwniczony 2) przy takich przekrojach rur jakie są stosowane obecnie grawitacyjny obieg jest bardzo słaby i tylko w prostych układach : najodleglejsze obiegi i tak pozostaną zimne.
  15. U mnie już na etapie fundamentów był spory rozjazd: jak weszła koparka na wykopy u kierownik zobaczył jaki jest grunt (ok. 1,2m tłustej czarnej ziemi IIkl) "wybierać wszystko do podkładu (glina). Także koszt fundamentów zgodny z kosztorysem ale 30 łódek piachu na wypełnienie potem tego całego koryta to już poszło ekstra. Hydroizolacje to juz temat rzeka, termoizolacje fundamentów itp... Generalnie z kosztorysem dojechałem do więźby. Pokrycie dachu już niestety uciekło bo inna dachówka, okna dachowe, obróbki kominów (jak już na dachu byli to wykończyli je na cacy klinkierami itp). Reszta stawek kosztorysowych też już z du*y wzięte. Oni liczą sobie stawki z metra a ekipy z metra ale przy całości i to tak na dzień dobry min. 100m2 posadzki to mogą wchodzić. Bo czy on kładł 70m czy 700 tej posadzki to tyle samo zajmuje mu rozłożenie się z maszynami i potem ich czyszczenie, sprzątanie itp. Inaczej liczy hydraulik w zależności czy robisz ogrzewanie klasycznie czyli grzejniki a inaczej jak podłogowe i jeszcze inaczej jak tylko w całości podłogowo bo rury wychodzi wóczas 100mb na każde 10m2 domu. Także nijak się mają potem te kosztorysy do rzeczywistych kosztów.
  16. W życiu. Wszystko oczywiście zależy od projektu, stopnia komplikacji itp bo w jednym za 150 będziesz miał SSZ, w innym wypadku SSO a w jeszcze innym na stropie się zatrzymasz. Projekt który zamierzasz stawiać zawiera kosztorys i tam masz podany koszt który... musisz powiększyć o ok 30% i doliczyć do niego 20% VAT`u (mówiąc wprost dodaj 50%) i masz stan "bieda-deweloperski" a i tak się nieźle nagimnastykujesz żeby się w nim zmieścić. Dzisiaj nawet jak budujesz sam (w co wątpię bo takich rzeczy jak dach, więźba, nie da się samemu zrobić: do tego trzeba wiedzy, sprzętu i lat praktyki żeby nie spieprzyć) niżej 2400zł metr nie zejdziesz choćbyś pękł.
  17. Normalnie, proszisz o wniosek zgłoszenia przystąpienia do programu. Generalnie zawsze jest to obwarowane przepisami, wytycznymi, stosem faktur wymaganych, długim czasem oczekiwania na zwrot a jak potem policzysz to 30% taniej zrobisz to samo bez tych ceregieli. Przykład: znajomy skorzystał z dofinansowania na montaż paneli solarnych do grzania wody. Dwa kolektory płaskie, zespół pompowy + montaż, oczywiście obowiązkowy kredyt na 5 lat z comiesięczną opłatą za posiadanie konta. 28 tyś zł i 10 tyś zł "zwrotu" dofinansowania czyli 18 tyś zł + 5 lat kosztów utrzymywania rachunku w BOŚ`iu. Kazałem mu zadzwonić do tej samej firmy za ile mu to zamontują normalnie, za gotówkę. - ależ proszę pana, jest na to dofinansowanie, bardzo korzystne... - nie interesuje mnie żadne dofinansowanie, chce takie i takie komponenty (te same co miał zainstalowane) mam gotówkę i chcę dobrą cenę i podanie terminu kiedy możecie wjeżdżać na montaż 5 min i miał telefon zwrotny - 15800zł i przyszły czwartek To nie koniec historii. Kazałem mu zadzwonić że konkurencyjna firma oferuje mu to samo za 14 tyś zł ale są z Bydgoszczy a on wolałby jednak kogoś bliżej (z Konina). - proszę pana no to ostatecznie możemy za 14500zł ale to już absolutnie minimum. Tak się składa że jakoś miesiąc po tej imprezie rozmawiałem z moim hydraulikiem o wycenę mojej kotłowni i mówię że może bym se solary wrzucił na dach. On od razu że to bez sensu przy moim ogrzewaniu ale może mi policzyć. Dałem mu wytyczne co konkretnie chcę (to samo co u znajomego). Po 2 czy 3 dniach dostałem wycenę: 8500 koszt komponentów, 1500zł montaż. Także na tych wszystkich eko i dofinansowaniach najlepszą kasę robią ci co to sprzedają...
  18. Też tak za pierwszym razem odwaliłem: na starą ścianę nałożyłem solidnie, grubo, bo dobrze nasączy i zwiąże... A d*pa tam - szkło się zrobiło. Nakłada się tyle ile się nakłada i tyle. Do głębokiego wiązania struktury ściany to są inne preparaty. ale to jest chyba zależne od Gminy - oni muszą najpierw zatwierdzić taki program żebyś mógł z niego skorzystać.
  19. Czytać karty produktu (farby) bo nieraz są takie wynalazki że wymagają specjalnych podkładów gruntujących inaczej robią się cuda na ścianie. Ja u siebie po gipsach najpierw gruntowałem mixem emulsji Duluxa z Unigruntem z Atlasa 50/50 a malowałem a potem farbami ze Śnieżki i z Dekorala (różne linie i serie: od zwykłych przez lateksowe w łazienkach po satyny - świetna linia farb, satynowe ze Śnieżki) i nic się nie działo, wszystko ładnie, pięknie się pokrywało jedno po drugim ale nieraz znajomi mówili że jakiś tam najtańszy grunt z marketu, na to dobra i bardzo droga jakaś tam specjalna farba z Tikurilli albo innego i się fatalnie nanosiła. Także czytać etykiety co tam producent farby sobie życzy za podkład. Jeżeli ma być zagruntowane to unigrunt z atlasa będzie wystarczająco dobrym produktem.
  20. Zdecydowanie gruntować. Gruntowanie przede wszystkim zapobiega wchłanianiu się farby właściwej w ścianę a co za tym idzie oddawaniu właściwego koloru bo potem są żale że na wzorniku taki ładny a na ścianie zupełnie co innego wyszło i g... nie farby. Kolejna równie ważna kwestia to potem trwałość takiej warstwy farby (czyt. przyczepność do podłoża). Bez gruntu, będziesz ją zrywał całymi płatami wraz z taśmą malarską którą odcinasz linie malowania i będziesz kur... na taśmę że za mocna, na farby że za słabe itp a to wszystko tylko i wyłącznie twoja wina bo nie zagruntowałeś. Samo malowanie to zupełnie inna bajka: bez zagruntowania widać potem każde pociągnięcie wałka, znaczy ściany. Po zagruntowanej, jeszcze jakimiś satynowaymi farbami masz tak piękną i gładką powierzchnię jakbyś pistoletem natryskowym nie wałkiem malował. A wierz mi potrafią być tak wredne farby do nakładania że po trzecim razie pizg... to wszystko i wezwiesz malarza bo polegniesz. Po wyschnięciu będzie widać każde pociągnięcie wałka. Poza tym Beckers to nie są tanie farby (ba, dzisiaj tanich już nie ma, każda ciekawsza, modna, na czasie, paleta barw jest w drogich liniach produktowych i to czy zagruntowałeś czy nie decyduje potem o tym ile m2 kryjesz 1L farby bo jak zagruntowana a farba dobra to często już pierwszym malowaniem, góra drugim uzyskujesz właściwy kolor a bez gruntu maziasz tą ścianę 3x a przy ciemnych nawet 4x żeby uzyskać głęboki, właściwy kolor. I to potem bardzo podraża koszta bo zamiast jedną piątką cały pokój pomalować zużyjesz dwie a malarz (jak wynajmiesz) bierze od metra i ile razy malował ten sam metr będzie tyle razy będzie Cię za niego liczył. A preparaty gruntujące to chyba jedne z najtańszych preparatów do malowania.
  21. U mnie jest jeden wybudowany w tej technologii. Z założenia tania alternatywa dla tradycyjnego budownictwa murowanego jakie u nas panuje, w rzeczywistości jedynym ale KORONNYM argumentem jest faktycznie szybkość budowy. 4mce od wytyczenia geodety stał już gotowy dom, wprowadzili się po kolejnych 2 jak połozyli wszelkie instalacje, płytki, gipsy, malowania a i tak z miesiac to na meble czekali. Ale faktycznie pół roku od wbicia szpadla do zamieszkania, jak się spręży ekipa i inwestor w 4m-ce. Z tym że to nie tak ze dzisiaj pójdziesz, pokażesz palcem że chcesz to i adres działki a za 4m-ce się wprowadzisz bo drugie tyle czasu przynajmniej trwa przygotowanie i montaż komponentów. W zasadzie mogą ci zbudować w tej technologii każdy projekt jaki im wskażesz ale potrzeba trochę czasu na adaptacje i potem na samo wykonanie komponentów z jakich potem złożą ci dom na działce. No i wolne terminy bo przeważnie z pół roku się czeka za firmą, za terminem. Jak budujesz pierwszy w okolicy to się bardzo sprężają bo to dla nich jest reklama. Jeden podpatrzy, drugi i potem przez parę lat co rusz stawiają w okolicy kolejny. Wewnątrz nie poznasz że to szkieletówka, z zewnątrz podobnie, wygląda jak wszystkie inne okoliczne. Tylko akustyka w środku inna - wiadomo. Kryli blachą, można dachówką. Klasyczna kotłownia na eko-groszek, technologia zabezpieczenia anty-ogniowego taka że prędzej podpalisz tradycyjny murowany jak to bo tam wszędzie kpl niepalna wełna. Ale jak liczył z kimś tam co ten sam projekt murowany stawiali - do tysiąca złotych identyczne koszty. No... szkieletówka ma jeszcze jedną zaletę - na dobrą sprawę możesz go budować na nieuzbrojonej w media działce bo ani prądu ani wody do budowy nei potrzeba. Beton na wylewkę tyle co gruchy wylały, reszta prac na niewielkim agregacie prądotwórczym szła. Tyle żeby aku naładować. I przez to sie zdecydował. Jak był na etapie wykańczania domu i meblowania dopiero mu podpięli przyłącze energetyczne, wodę miesiąc później. Murowanego bez "mediów" nie ruszysz bo na te stropy potem, wieńce itp to kilometry sześcienne wody lać trzeba a potem to 2-3 lata schnie) albo grzyb wyłazi
  22. proama widzę dalej ciśnie z marketingiem po forach. Gdzie temat o ubezpieczeniach, szkodach, wypadkach wszędzie od razu posty o fenomenalnym odkryciu ludzkiego podejścia w proamie. Darmo ubezpieczają, wypłacają po ASO`wym cenniku, psa na spacer wyprowadzą a wieczorem la**ę jeszczi ci zrobią <rotfl>
  23. pędzlem cały dach... no, no, gratuluję wytrwałości Zwykła szczota dekarska i jedziesz. Nie wiem jaki masz duży ten dach ale jedna styknie na nie więcej jak 20m2 dachu także kilka trzeba kupić
  24. Ojciec nie miał 2 lata auta na siebie i też mu wszystkie przepadły. Ostatecznie wylądował w PZU bo pomimo że wyjściowo najdrożej chcieli to się okazało że mamy chatę ubezpieczoną i za to dostał jeszcze 240 zniżki na OC. Ale i tak za 2-litrówkę 580zł gdzie ja przy pełnych 350zł (i 2 lata starsze oraz 2x tańsze auto)... Jeszcze rok, góra 2 lata i będą ludziska złomować co popadnie jak im przyślą wycenę OC na kolejny rok.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...