Witam,
Mam pewien dziwny problem z moją A4. Ostatnio jechałem w trase około 500km. Wszystko było w porządku, dobrze palił, jechał, nie można było odczuć jakichkolwiek problemów. Problemy zaczęły się po dosłownie 5 minutowym postoju, kiedy odwoziłem swoich pasażerów (samochód był wtedy oczywiscie zgaszony). Kiedy chciałem kontynuować podróż zaczęły dziać się cuda. Samochód palił bardzo nie równo, po odgłosach można było się domyślać, że nie pali na jeden gar. Dojechałem jakoś pare km do domu po czym zacząłem sprawdzać dokładnie cały samochód. Przeczyściłem dokładnie przepustnice. Nie odłączałem jej jednak aby nie musieć jej później adaptować (nie mam zbytnio dostępu do VAG'a). Zauważyłem, że cewka zapłonowa ma przebicie. Było ewidentnie widać jak bokiem bije prądem. Kupiłem drugą, sprawną cewkę z innymi kablami wysokiego napięcia. Po zamontowaniu nie ma praktycznie żadnej róźnicy. Następnie kombinowałem, że mogą to być świece, bo jeszcze ich nie wymieniałem (założone są firmy NGK). Wykreciłem i okazało się, że są w dobrym stanie i można spokojnie zrobić na nich jeszcze bardzo dużo km. Ciekawostką jest jednak, że było wilgotne i śmierdziały benzyną. Tak jakby były zalane.
Posiadam instalacje gazową Stag-4 na wtryskach Valteka od około 2 miesięcy. Samochód pali jednak jednakowo zarówno na LPG jak i na PB95.
Nie mam już naprawdę więcej pomysłów co może być przyczyną usterki, a forum czytam naprawdę często Licze na waszą pomoc i uwagi co to może być?
Pozdrawiam,
PS. Przepraszam, że sie tak rozpisałem, ale chciałem dokładnie opisać cały problem.