uwaga uwaga!...
Podjeżdżam dziś na BP... tankuję sobie większą ilość ropki... płacę... wychodzę... odpalam... i...
Niunia cichutko tylko zamruczała przy odpaleniu bez żadnego skoku obrotów... dało mi to do myślenia... wyruszam więc w trasę nieśmiało naciskjąc gaz i już samochód przyśpiesza znacznie lepiej niż jeszcze pół godziny wcześniej... przełączam więc na "3" (automat) i przyjemne wciskanie w fotel tak się podekscytowałem że zamiast 1,5km (tyle mam od stacji do domu) to droga wyszła mi 40km
I teraz pytanko...
Jak to się mogło stać? jeżeli bym miał coś z tym zaworkiem nie tak to chyba by tak było dalej? Dodam że próbowałem potem gasić samochód, włączać wyłączać... u zbrajałem zabezpieczenia (w tym odcięcia zapłonu) i rozbrajałem i furka chodzi wyśmienicie... Żadnych błędów vagiem ani kompletnie nic przy niej nie ruszałem
Potrafi mi to ktoś logicznie wytłumaczyć?