Oni dużo głupot wygadują - trzeba mocno uważać na te ich komentarze
Button wygrał absolutnie zasłużenie i teksty typu "szkoda" są zupełnie nie na miejscu.
Dobrze, że ma ładną narzeczoną, bo bałem się, że Borowczyk zacznie się jarać matką Pietrova...
Co do Pietrova - szkoda. Punkty były w zasięgu.
To jest tor, to był wyścig, a nie jakaś procesja jaka będzie w Walencji, czy Szanghaju. Obym się mylił :gwizdanie:
Oczywiście, że zasłuzone zwycięstwo Buttona.
...nie do konca sie Buttonowi nalezalo to podium moim zdaniem. Na poczatku wyscigu to wlasnie on wjechal w tylnie prawe kolo Alonso, i wywolal ten caly pierwszy karambol, i nie zdziwylbym sie jakby komisja wyscigowa tym sie zajela. Mogloby to miec taki wynik ze by go w czasie lub w pozycji przesuneliby do tylu na czym zyskalby robert (Tylko polskiego hymnu mu na otarcie lez juz nikt nie odspiewa )
Jego wina byla ewidentna, bo przy wejsciu w zakret alonso byl juz w calosci przed nim wiec mogl "zamknac drzwi" i button powinnien sie dostosowac.
Ale to tylko takie moje gdybanie
A mi sie zdaje, że nie masz racji Alonso nie był całkiem z przodu. Przecież tylnym kołem uderzył w przednie koło (od tyłu) Buttona. Zresztą mniejsza o to. Był z przodu i basta.
Niestety Button też nic nie mógł zrobić, bo nie miał gdzie uciekać. Alonso nie mógł też go puścić, bo był "pchany" przez Schummiego.
Po prostu kolizja wyscigowa. Zdarza się. Szczególnie na starcie.