fakt że raz szedłem na czołowe z wysepką... i hamowanie prawie do zera ale to nie moje wina że z przeciwka pojawiły się samochody a przed tirem niespodziewanie pojawił się Outlander Gdyby nie on to bym się wyrobił Przyznam się szczerze że troszkę się wtedy wystraszyłem... byłem praktycznie na wysokości ciągnika siodłowego a raczej jego tylnej osi (czyli trochę więcej jak połowa całego zestawu) gdy okazało się że przed nim jedzie Outlander który dojeżdżał do wysepki... szybka analiza: między tira a Outlandera nie wejdę... po lewej stronie wysepki samochody, za tirem samochody, które już wyprzedziłem, na liczniku? 150... Dobrze że koleś z "sejczenta" po lewej stronie wysepki nie wystraszył się na tyle żeby ostro hamować, bo dzięki temu udało mi się jeszcze między nim a autem jadącym za nim ominąć wysepkę z lewej strony, bo z prawej nie było szans wyhamować do zera też nie było szans niestety za wysepką pojawił się kolejny problem... samochód skręcający w lewo jadący z przeciwnego kierunku trzeba było się ratować i wciskać za tira uff udało się koleś za tirem wyhamował
Były inne grzechy, ale mniej niepokojące, co nie znaczy że normalne.
Wszystko powyżej to bajka zmyślona przeze mnie, a raczej to był sen, ja jeżdżę przepisowo nigdy nie łamię przepisów (do wiadomości służb mundurowych)