FIA wyjaśniła już sprawę Trullego i Roberta. Twierdzą, że był to normalny race accident.
"Nie można winić Jarno Trullego za makabryczny wypadek Roberta Kubicy podczas Grand Prix Kanady. Takiego zdania jest dyrektor wyścigu z ramienia FIA – Charlie Whiting.
Whiting powiedział, że ciało zarządzające zaznajomiło się ze wszystkimi danymi oraz z zapisem wideo od momentów poprzedzających kontakt bolidów Kubicy i Trullego aż do uderzenia w betonową ścianę z prędkością 230 km/h.
„Trulli nie zostawił mu zbyt wiele miejsca, ale wystarczająco. To nie jego wina.” – zacytowała wypowiedź Whitinga gazeta Auto Motor und Sport. Z kolei zespół BMW Sauber potwierdził, że do wypadku nie doprowadziła żadna usterka mechaniczna."
Źródło www.f1wm.pl