Misiu.
Ja wiem, że spieszczając w ten sposób moje imię chciałeś wyjątkowo mocno podkreślić nie tylko ogrom podziwu jaki do mnie żywisz, ale również szczere, gorące i nieskrępowane uczucie. Jednocześnie są trzy rzeczy za które szczerze nienawidzę i mszczę się skutecznie do trzeciego pokolenia. Jedną z nich jest używanie wobec mnie tego spieszczenia. Wszystkie inne są dopuszczalne: Wiciu, Wiciuniu, Witeczku, nawet Wituniuniusieńku.
Sprawę traktuję za***iście powżnie - taka mała schiza z dawnych czasów.
Za pierwszym razem jest Ci wybaczone, a le bądź czujny...