Witam
otóż wczoraj jadę, i nastała ta sławna nawałnica. No i wycieraczki ładnie chodzą, ogrzewanie śmiga i nagle wycieraczki padają, zatrzymuje się i patrze pod maskę a tam wody po akumulator... wylałem ile się dało i wycieraczki zaczęły znów działać. Pod wieczór patrze woda ładnie opadła i sucho tam... Moje pierwsze pytanie czy tak ma być czy brak mi jakiejś uszczelki czy coś? A dziś z silniczka od przednich wycieraczek to głosy jakby kogoś mordowali (przy pracy oczywiście) nie widzę, żeby coś gdzieś obcierało itp. Może ktoś ma jakieś rady? pozdrawiam